Włosi stali się bardziej podejrzliwi wobec partnerów. W ciągu ostatniego roku małżonkowie lub partnerzy zlecili o ponad 30 proc. więcej śledztw detektywom. Osiem na dziesięć zleceń potwierdza zdradę – podał dziennik TG1 za stowarzyszeniem detektywów Ami.
Sergio Verdile, prywatny detektyw z Mediolanu, wskazał na dwa główne motywy zlecenia szpiegowania partnera. Pierwsza rzecz, która alarmuje partnerów, to zmiana w sposobie używaniu telefonu komórkowego. Druga - to ciągłe spóźnienia do domu - powiedział Verdile w TG1.
Koszt usługi detektywa waha się pomiędzy 50 a 150 euro za godzinę. Średnio jedno zlecenie trwa około tygodnia. Od roku mamy wzrost o 30 proc. zleceń związanych z podejrzeniem zdrady. W ośmiu na dziesięć śledztw zdrada zostaje potwierdzona - poinformował w materiale TG1 Gian Ettore Gassani, przewodniczący stowarzyszenia włoskich detektywów małżeńskich (Ami).
Włosi są na pierwszym miejscu pod względem liczby zdrad. Rzymski dziennik "Il Messaggero" na podstawie ogólnoeuropejskiego badania Incontri-ExtraConiugali podał, że w rankingu niewierności przodują także Hiszpanie i Francuzi.
Ponad połowa Włochów (58 proc.) i Hiszpanów (53 proc.) przyznała się, że przynajmniej raz zdradziła swojego partnera. Pozostała część pierwszej dziesiątki to Niemcy (48 proc.), Belgowie (46 proc.), Brytyjczycy (45 proc.), Austriacy (42 proc.), Duńczycy (39 proc.), Finowie (37 proc.) i Norwegowie (36 proc.).
Ze względu na naturę, klimat i podejście obywatele krajów Europy Południowej są bardziej skłonni do zdrady niż ci w Europie Północnej - powiedziała gazecie Miriam Tomponzi, właścicielka agencji detektywistycznej.
We Włoszech najczęściej zdradza się w Rzymie (72 proc. potwierdzeń), Mediolanie (71 proc.), Neapolu (68 proc.), Genui i Palermo (po 65 proc.). Z badania wynika, że częściej zdradzają Włoszki.