13 osób odniosło lekkie obrażenia po zejściu lawiny na stoku w Artesinie we włoskich Alpach. Stok przeczesywało prawie 200 ratowników. Według nich, lawinę sprowokowali dwaj narciarze, którzy przejechali powyżej miejsca, gdzie odbywały się międzynarodowe zawody narciarzy - alpinistów.
Wśród uratowanych jest zawodnik polskiej drużyny. Udało nam się dodzwonić do ojca jednego z polskich uczestników: Lawina zeszła na trasę zawodów ski alpinistycznych, w których bierze również udział drużyna polska. Naszej ekipie nic się nie stało, bo rozmawiałem z synem, który tam startuje. Był zasypany jeden nasz zawodnik, ale szybko go odkopano - powiedział radiu RMF mężczyzna. Zawody zostały odwołane.
Jak powiedział radiu RMF Maciej Ziark - członek polskiej ekipy biorącej udział w zawodach - w chwili, kiedy zeszła lawina, przejazd właśnie rozpoczynali juniorzy:
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Przy poszukiwaniach osoby zasypanej przez lawinę najistotniejszym czynnikiem jest czas. Według specjalistów, efektywna pomoc może być udzielona poszkodowanemu w ciągu pierwszych 15-30 minut od zasypania.
Ofiara lawiny odkopana w ciągu pierwszych 15 minut ma około 90 proc. szans na przeżycie, po 30 minutach te szanse spadają do 30 proc., jednak zdarzają się przypadki uratowania osób zasypanych nawet po 24 godzinach.
Lawinę może wywołać nie tylko nagły wzrost temperatury, podcięcie stoku przez narciarza czy wiosenna odwilż, ale i głośny krzyk. Lawiny schodzą na stokach nachylonych pod kątem większym niż 20 stopni.
Najszybciej - do 200 km/h - schodzą lawiny pyłowe, powstające tuż po obfitych, świeżych opadach śniegu. Inny rodzaj lawiny to tzw. deska śnieżna, powstająca z obsunięcia warstwy świeżego śniegu, niezwiązanego z podłożem. Powstaje ona przy nagłym wzroście temperatury lub po podcięciu stoku przez narciarza.