W nocy z piątku na sobotę na Sardynii przed willą przewodniczącego władz tego regionu w Cagliari doszło do gwałtownych starć. Policja odparła tam kilkuset manifestantów, którzy usiłowali wedrzeć się na teren rezydencji na znak protestu przeciwko decyzji o przywiezieniu na wyspę tysięcy ton śmieci z Neapolu.

REKLAMA

Przed willą przewodniczącego władz, znanego biznesmena z branży telekomunikacyjnej - Renato Soru rozegrała się prawdziwa bitwa. Anarchiści i agresywnie zachowujący się demonstranci próbowali sforsować ogrodzenie. Po drugiej stronie barykady stała jednocześnie grupa zwolenników Soru, którzy bronią jego decyzji o sprowadzeniu odpadków z Kampanii na miejscowe wysypiska i do spalarni.

Kiedy sytuacja wyrwała się spod kontroli, policjanci odpowiedzieli gazem łzawiącym w stronę szturmujących willę manifestantów, uzbrojonych w petardy i kamienie. Próbowali oni także wrzucić śmiecie na teren rezydencji.

Sardynia jest jednym z dziesięciu regionów Włoch, które w reakcji na apel rządu postanowiły przyjąć śmiecie z Neapolu, borykającego się z gigantycznym kryzysem, z powodu przepełnienia wysypisk i protestów przeciwko otwarciu nowych.