11 policjantów i 2 manifestantów zostało rannych w czasie protestów przeciwko budowie superszybkiej kolei w Val di Susa koło Turynu. Włoski rząd, mimo powtarzających się demonstracji, nie zamierza rezygnować z planów budowy.
Do strać doszło także dwa dni temu w miejscowości Venaus. Policjanci usunęli kilkuset demonstrantów okupujących teren przyszłej budowy tunelu kolejowego.
Kolej ma połączyć Turyn z francuskim Lyonem. Włoski premier Silvio Berlusconi oświadczył, że inwestycja jest wielka szansą dla kraju i nie pociągnie za sobą żadnego zagrożenia dla alpejskiego środowiska naturalnego.