Pochodzący z Kirgistanu 28-letni taksówkarz, który w sobotę wjechał w przechodniów w centrum Moskwy, stanął dziś przed sądem i przyznał się do winy. Mężczyzna tłumaczył, że przed wypadkiem nie spał przez dwa dni i pomylił pedał gazu z hamulcem.
Przepraszam, nie spałem dwa dni, musiałem zarabiać pieniądze. Pomyliłem gaz z hamulcem, w pełni przyznaję się do winy i chcę prosić o wybaczenie wszystkich poszkodowanych i ich bliskich - tłumaczył taksówkarz w sądzie. Dodał, że próbował uciec z miejsca wypadku, bo bał się, że zostanie zlinczowany.
"Sąd postanowił przychylić się do wniosku śledztwa i wobec Czingiza Anarbeka zastosować środek zapobiegawczy - dwa miesiące aresztu, do 16 sierpnia" - ogłosiła sędzia.
Do wypadku doszło w sobotę wieczorem na ulicy Iljinka w ścisłym centrum Moskwy. Taksówka skręciła nagle na chodnik i wjechała w tłum ludzi. Zatrzymała się, gdy uderzyła w znak drogowy. Kierowca opuścił pojazd i próbował uciec.
Według służb medycznych w Moskwie w incydencie poszkodowanych zostało osiem osób, w tym trójka cudzoziemców - dwie osoby z Meksyku, które przybyły do Rosji na mistrzostwa świata w piłce nożnej, i jedna z Ukrainy.
Incydent przyciągnął uwagę ze względu na odbywający się w Rosji piłkarski mundial. Wypadek wydarzył się zaledwie około 200 metrów od Placu Czerwonego i słynnego domu towarowego GUM.
(mn)