Polska nie chce ruchu bezwizowego z obwodem kaliningradzkim i nie zamierza go przywracać - twierdzi wiceszef rosyjskiej dyplomacji Władimir Titow. Jak przekonuje, relacje z Warszawą stale się pogarszają: "Powiedziałbym, że coraz bardziej psuje się atmosfera w naszych stosunkach".
Według Titowa, z Warszawy dotarł jasny sygnał, że nie będzie wznowienia małego ruchu granicznego z obwodem kaliningradzkim, co Rosja ocenia jako poważny krok wstecz.
Mały ruch graniczny nie tylko z obwodem kaliningradzkim, ale także z Ukrainą wstrzymano na początku lipca. Powodem była konieczność zaostrzenia środków bezpieczeństwa w związku ze szczytem NATO w Warszawie i Światowymi Dniami Młodzieży w Krakowie.
Na początku sierpnia wznowiony został mały ruch graniczny z Ukrainą. W stosunku do obwodu kaliningradzkiego taka decyzja nie zapadła. Jeśli chodzi o Rosję, to nie ustały dotychczas przyczyny związane z naszym bezpieczeństwem, które były powodem zawieszenia tego małego ruchu granicznego - mówił wówczas wiceszef MSWiA Jarosław Zieliński.
(e)