​Niemiecki dziennik "Sueddeutsche Zeitung" i tygodnik "Der Spiegel" opublikowały nagrania wideo, na których wicekanclerz Austrii Heinz-Christian Strache oferuje państwowe kontrakty "inwestorce" z Rosji w zamian za pomoc w kampanii wyborczej w 2017 roku.

REKLAMA

Taśmy mają pochodzić z lipca 2017 roku i dokumentować kilkugodzinne spotkanie, do którego doszło na Ibizie.

Brał w nim udział przewodniczący Wolnościowej Partii Austrii (FPOe), obecny wicekanclerz Heinz-Christian Strache, a także Johann Gudenus, ówczesny wiceburmistrz Wiednia, a teraz szef frakcji FPOe w austriackim parlamencie i jego żona. Ponadto w spotkaniu wzięli udział: domniemana krewna rosyjskiego oligarchy Igora Makarowa, przedstawiająca się jako Alona Makarowa i niezidentyfikowany mężczyzna tłumaczący niektóre części rozmowy.

Makarowa oświadcza na taśmach, że chce zainwestować w Austrii kilkaset milionów euro. Jak pisze "Der Spiegel" z rozmowy ma wynikać, że chodzi o środki pochodzące z wątpliwego źródła. Rosjanka rozważa przejęcie 50 proc. udziałów we wpływowym tabloidzie "Kronen Zeitung" i wsparcie FPOe w toczącej się wówczas kampanii wyborczej do parlamentu - Rady Narodowej.

Jeśli dwa-trzy tygodnie przed wyborami to medium nas wesprze, to osiągniemy nie 27 proc., a 34 proc. I właśnie o to chodzi - mówi wyraźnie podekscytowany Strache we fragmencie nagrania opublikowanym na stronie internetowej "Sueddeutsche Zeitung". Strache zaznacza także, że chciałby stworzyć "krajobraz medialny jak u Orbana".

W dalszej części wideo, obecny wicekanclerz Austrii mówi, że jeśli będzie współtworzył rząd, to w zamian za pomoc Rosjanka mogłaby otrzymać kontrakty publiczne. Powinna założyć firmę jak Strabag. Wtedy wszystkie państwowe kontrakty, które teraz dostaje Strabag, dostanie ona - obiecuje polityk nacjonalistyczno-konserwatywnego ugrupowania. Strabag jest jedną z największych austriackich firm budowlanych, której szef Hans Peter Haselsteiner jest powiązany z liberalną partią NEOS.

Uczestnicy spotkania omawiają też sposoby finansowego wsparcia FPOe z obejściem obowiązujących przepisów, zgodnie z którymi darowizny wynoszące powyżej 50 tys. euro muszą być natychmiast zgłaszane. Jest kilku bardzo zamożnych, którzy wpłacają od pół miliona i półtora do dwóch - mówi Strache, ujawniając, że istnieje stowarzyszenie, nie mające formalnie nic do czynienia z partią, które przyjmuje datki dla niej.

Zarówno Strache, jak i Gudenus potwierdzili, że brali udział w opisanym spotkaniu. W pisemnych oświadczeniach zwrócili uwagę, że było ono całkowicie prywatne i przebiegało w "luźnej, niewymuszonej i zakrapianej (alkoholem) wakacyjnej atmosferze". Stwierdzili też, że wielokrotnie podczas spotkania podkreślali konieczność przestrzegania austriackiego prawa oraz że FPOe nie odniosła żadnych korzyści ze spraw omawianych na spotkaniu.

"Sueddeutsche Zeitung" i "Der Spiegel" nie ujawniają, w jaki sposób weszły w posiadanie tych materiałów. Deklarują, że zostały one zbadane pod kątem autentyczności przez biegłych. Nie znaleźli oni przesłanek wskazujących, że nagrania mogłyby być zmanipulowane.

Obecnie "Kronen Zeitung" wciąż należy w 50 proc. do rodziny Dichand - to właśnie od niej Makarowa miała odkupić udziały. W chwili rozmowy, właścicielem drugiej części był niemiecki koncern medialny Funke-Mediengruppe. Zimą 2018 roku sprzedał on 49 proc. udziałów firmie austriackiego przedsiębiorcy działającego na rynku nieruchomości Rene Benko - Signa-Gruppe. Benko jest wymieniany przez Strachego, jako jedna z osób finansujących FPOe poprzez niezależne stowarzyszenie.

W wyborach do austriackiego parlamentu - Rady Narodowej, które odbyły się 15 października 2017 roku FPOe zdobyła 26 proc. głosów i zajęła trzecie miejsce. Wspólnie z chadecką Austriacką Partią Ludową (OeVP) Sebastiana Kurza utworzyła rząd.

Po ujawnieniu nagrań opozycyjni socjaldemokraci zażądali dymisji Strachego i zorganizowania debaty w parlamencie jeszcze przed wyborami europejskimi, które odbędą się 26 maja. Liberałowie z NEOS z kolei chcą przedterminowych wyborów parlamentarnych.