Legendarny działacz wenezuelskiej opozycji Leopoldo Lopez zwrócił się we wtorek do ambasady Chile o ochronę. Wieczorem został przetransportowany z rezydencji ambasadora Chile na teren ambasady Hiszpanii, gdzie poprosił o azyl - podał na Twitterze szef MSZ Chile.
Venezuela: ha iniciado la fase definitiva para el cese de la usurpacin, la Operacin Libertad. He sido liberado por militares a la orden de la Constitucin y del Presidente Guaid. Estoy en la Base La Carlota. Todos a movilizarnos. Es hora de conquistar la Libertad. Fuerza y Fe pic.twitter.com/Awm6P09ZM0
leopoldolopez30 kwietnia 2019
O azyl wystąpiła też rodzina 48-letniego Lopeza, jego żona Lilian Tintori i dwójka ich dzieci - 10-letnia Manuela Rafaela i 6 letni Leopoldo Santiago.
We wrześniu 2015 roku Lopez, skazany w 2015 r. na 13 lat i 9 miesięcy więzienia za podżeganie do antyrządowych protestów studenckich, przebywał od 2017 r. w areszcie domowym.
We wtorek rano straż przestała pilnować mieszkania Lopeza. Jak podała na swej stronie internetowej agencja prasowa południowego Atlantyku "Merco Press", polityk miał się jakiś czas potem pokazać na ulicach Caracas wraz z Juanem Guaido. Wspólnie z nim miał apelować do wojskowych, by wystąpili przeciw Maduro.
Następnie wraz z rodziną udał się do ambasady chilijskiej, aby za jej pośrednictwem uzyskać azyl w Hiszpanii. Udzielono mu schronienia w prywatnej rezydencji ambasadora. Wieczorem oddano go pod jurysdykcję legacji Królestwa Hiszpanii.
Lopez nigdy nie krył swego poparcia dla lidera opozycji Juana Guaido, którego wspierał od stycznia, gdy ten ogłosił się tymczasowym prezydentem Wenezueli.
Jego decyzja o opuszczeniu kraju, choć zbiegła się czasowo z ogłoszeniem przez Guaido mobilizacji przed ostatecznym odsunięciem od władzy Maduro, nie ma charakteru politycznego. Jak zaznaczył na Twitterze szef chilijskiego MSZ, Roberto Ampuero, decyzja polityka jest podyktowana względami osobistymi. Zarówno Lopez, jak i jego żona są potomkami obywateli Hiszpańskich i chcą na tej podstawie potwierdzić swą przynależność narodową.
48-letni Lopez, ekonomista z wykształcenia, absolwent Uniwersytetu Harvarda i ulubieniec mediów ze względu na swą fotogeniczność, jest liderem prawicowego ugrupowania Voluntad Popular i jednym z najbardziej radykalnych krytyków prezydenta Wenezueli Nicolasa Maduro.
Opozycjonista został aresztowany 18 lutego 2014 roku, kilka dni po antyrządowych protestach studenckich, w których zginęły trzy osoby. Był jednym z organizatorów tamtej demonstracji. We wrześniu 2015 roku został skazany na 13 lat i 9 miesięcy więzienia za podżeganie do antyrządowych protestów.
Jak utrzymywała wówczas prokuratura, mer miasta Chacao w latach 2000-2008, a zarazem lider i założyciel prawicowego ugrupowania Voluntad Popular spiskował z USA przeciwko władzom swego kraju. Ówczesne amerykańskie władze zaprzeczyły jednakże tym oskarżeniom, stawiając uwolnienie Lopeza jako warunek konieczny do normalizacji stosunków dyplomatycznych między Waszyngtonem a Caracas.
W 2017 r. Lopez został wypuszczony z zakładu karnego - karę więzienia zamieniono mu na areszt domowy. Mimo złagodzenia warunków odbywania kary Lopez wielokrotnie apelował do społeczeństwa o kontynuację masowych protestów i wzywał do uczestnictwa w antyrządowych marszach - przypominają media.