​"To suwerenny wybór państwa holenderskiego, który oczywiście akceptujemy" - tak Witold Waszczykowski odniósł się do wyników wyborów parlamentarnych w Holandii, gdzie zwyciężyła Partia Ludowa na rzecz Wolności i Demokracji (VVD) premiera Marka Ruttego. W opinii szefa MSZ, Mark Rutte wykorzystał "pewien socjotechniczny trik" związany ze sporem z Turcją. "To było sprytne zagranie" - ocenił.

REKLAMA

Wyniki po przeliczeniu 95 proc. głosów oddanych w środowych wyborach parlamentarnych w Holandii potwierdziły zwycięstwo centroprawicowej Partii Ludowej na rzecz Wolności i Demokracji (VVD) premiera Marka Ruttego. W liczącej 150 miejsc izbie niższej parlamentu VVD zdobyła 33 mandaty, o osiem mandatów mniej niż miała dotychczas. Na drugim miejscu uplasowała się populistyczna, antyislamska i antyunijna Partia na rzecz Wolności (PVV) Geerta Wildersa z 20 mandatami - to o pięć więcej, niż miała dotychczas.

Apel Chrześcijańsko-Demokratyczny (CDA) i wolnorynkowi Demokraci 66 (D66) zdobyli po 19 miejsc, dobrze poradziła sobie także Zielona Lewica, uzyskując 14 mandatów, czyli o 10 więcej niż dotychczas.

Niezręcznie mi komentować wybory w demokratycznym państwie, państwie Unii Europejskiej.To suwerenny wybór państwa holenderskiego, który oczywiście akceptujemy
- podkreślił w czwartek Waszczykowski w TV Republika.

Na pytanie, czy z punktu widzenia Polski zwycięstwo partii Marka Ruttego nie jest lepsze od nastawionej antyimigrancko partii Wildersa minister przyznał, że panuje taka opinia iż przed paroma laty był on "Polakożercą". Nie tylko atakował imigrację islamską, turecką, marokańską, ale także inną, która osiedliła się w Holandii i okolicznych krajach. Również przeciwstawiał się Polakom. Z tego punktu widzenia nie jest to popularny polityk w Polsce i nie jest popularny wśród Polonii holenderskiej - zaznaczył.

Natomiast, czy zwycięstwo Marka Ruttego pozwoli mu stworzyć stabilną koalicję w parlamencie, do którego weszło 12 partii politycznych, to stoi pod znakiem zapytania - zauważył szef MSZ.

Minister był też pytany czy spór dyplomatyczny na linii Turcja-Holandia miał wpływ na wynik wyborów. Wydaje mi się, że taki spór nie służy nikomu, ani nam w Europie ani Turkom. Obie strony zareagowały przesadnie - odparł.

Natomiast strona holenderska, premier Rutte, wykorzystał pewien socjotechniczny trik. Będąc przez moment bardziej holenderski, domagając się Holandii dla Holendrów, przejął pewne hasła Wildersa, odebrał mu broń. Było to sprytne zagranie - ocenił Waszczykowski.

Jednocześnie przyznał, że "wykaraskać się teraz z tego sporu z Turkami będzie bardzo trudno". Padło wiele zupełnie niepotrzebnych epitetów, słów obraźliwych, które mogą rzutować na najbliższe tygodnie, miesiące. No a Turcja jest nam potrzebna, jest potrzebna Europie ze względu na bardzo ważne porozumienie dotyczące imigrantów - podkreślił minister.

Szef MSZ był pytany o wczorajsze zapowiedzi Turcji dotyczące możliwości wypowiedzenia umowy ws. imigrantów, czy to realne zagrożenie czy straszak.

Turcja nie jest zadowolona z przebiegu tej umowy z jej realizacji. Turcji obiecano 3 miliardy euro. Natomiast Turcja nie bardzo rozumie jak te fundusz funkcjonują. My już rozumiemy, że to nie jest przesypanie worka pieniędzy do budżetu. To są pieniądze zaznaczone, naznaczone gdzieś na specjalne granty. Żeby skorzystać z tych pieniędzy musi robić tak jak państwa UE. Musi przedstawić propozycje grantu, współfinansowania, i na konkretny projekt takie pieniądze otrzymuje. To Turkom się nie podoba, bo oni chcieliby dostać te pieniądze w całości do swego budżetu i mieć możliwość swobodnego dysponowania swoimi pieniędzmi
- wyjaśnił minister.

Po drugie Turcja nie jest zadowolona z funkcjonowania programu liberalizacji wizowej, większego dostępu do rynku europejskiego, więc rzeczywiście realizacja tej umowy stoi pod znakiem zapytania - dodał Waszczykowski.

Wobec napięć w stosunkach z Holandią turecki minister spraw zagranicznych Mevlut Cavusoglu zagroził w środę w wywiadzie telewizyjnym jednostronnym anulowaniem porozumienia, na mocy którego ograniczony został napływ migrantów przez Turcję do Unii Europejskiej.

(ph)