"Naszemu pokoleniu udało się, ale na horyzoncie jest nowa era" - ocenił były prezydent RP Lech Wałęsa, przemawiając w podkomisji Izby Reprezentantów USA. Swoje wystąpienie - podobnie jak 30 lat temu - zaczął od słów "My Naród".
Nowa epoka to "era słowa", czas internetu, informacji i globalizacji - mówił Wałęsa w sali Komisji Spraw Zagranicznych Izby Reprezentantów. W jego ocenie to "dużo trudniejszy" czas niż okres sprzed 30 lat. Właściwie wszystkie dziedziny, w tym rola Stanów Zjednoczonych, powinny ulec zmianie - powiedział Wałęsa do amerykańskich kongresmenów.
Były prezydent był ubrany w koszulkę z polskim i angielskim napisem "Konstytucja".
Jak Stany Zjednoczone nie chcą przewodzić, niech zostawią to Polsce, my wiemy jak to robić - żartował.
Byy prezydent @PresidentWalesa w czasie wysuchania w Komisji Spraw Zagranicznych Izby Reprezentantw mwi o potrzebie nowego porzdku na wiecie. Podkrela, e ten z XX wieku nie pasuje do czasw XXI. Doda, e USA musz odzyska przywdztwo. @RMF24pl pic.twitter.com/WqdESpYQf1
p_zuchowskiNovember 13, 2019
Były przywódca Solidarności mówił też, że rozwój technologiczny wywiera presję na zmiany, a rozwiązania współczesnych problemów nie mogą ograniczać się do poszczególnych państw. Podkreślił, że komunizm nie może być odpowiedzią na nowe wyzwania.
W rozmowie z dziennikarzami po swoim wystąpieniu Wałęsa ostrzegł, że Stany Zjednoczone nie przewodzą już politycznie i moralnie światu. Podkreślił też, że przed 30 latu wystarczyło jedynie zniszczyć tamten system, a teraz należy zbudować nowy.
Były przywódca Solidarności przekazał amerykańskim kongresmenom list. Jego treść została opublikowana na Facebooku.
Prowadzący posiedzenie kongresmen William R. Keating podkreślał, iż demokracja wymaga poświęceń, a Europa jest teraz zupełnie innym kontynentem niż w 1989 roku. O Wałęsie powiedział, że "przywrócił Polsce jej prawowite miejsce wśród demokratycznych państw".
15 listopada 1989 roku przed połączonymi Izbami Kongresu USA Wałęsa wygłosił słynne przemówienie, które zaczął od "My Naród" - pierwszych słów amerykańskiej konstytucji. Podkreślił w nim rolę Solidarności w krzewieniu wolności na świecie i dziękował Amerykanom za pomoc w czasie stanu wojennego.
Jego wystąpienie sprzed 30 lat spotkało się z owacjami kongresmenów, którzy uznali go za jeden z największych symboli demokratycznych przemian w Europie. Przywódca Solidarności był trzecim cudzoziemcem, który przemawiał przed połączonymi izbami Kongresu Stanów Zjednoczonych, nie pełniąc żadnych funkcji państwowych.
Wałęsa przebywa z kilkudniową wizytą w Waszyngtonie w celu uczczenia 30. rocznicy rozpoczęcia transformacji ustrojowej w Polsce. W programie wizyty, podczas której towarzyszy mu Leszek Balcerowicz, były wicepremier i minister finansów w rządzie Tadeusza Mazowieckiego, są spotkania z amerykańskimi politykami i organizacjami społecznymi, wystąpienia oraz spotkania z mediami.
Na środę wieczór czasu miejscowego w Komisji Spraw Zagranicznych Izby Reprezentantów USA zaplanowane jest przyjęcie z okazji 30. rocznicy przemian demokratycznych w Polsce w 1989 roku, zorganizowane przez Narodowy Fundusz na rzecz Demokracji (National Endowment for Democracy, NED).
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Lech Wałęsa w "La Repubblica": Byliśmy sami, a potem przybył Wojtyła