Ratownicy TOPR wznowili poszukiwania 26-letniego turysty z Wrocławia, który wyszedł w góry w minioną sobotę i ślad po nim zaginął. W akcji ma wziąć udział śmigłowiec. Ratownicy rozpoczęli poszukiwania w poniedziałek. Przerwali je dzień później ze względu na fatalne warunki w Tatrach - ulewny deszcz, gęstą mgłę i opady śniegu.

REKLAMA

Ratownicy z pokładu śmigłowca sprawdzili ewentualną drogę wędrówki turysty oraz rejon Orlej Perci. Piesze patrole ratowników sprawdziły też szlaki, po których mógł poruszać się mężczyzna, jednak trudne warunki pogodowe nie pozwoliły na prowadzenie poszukiwań poza szlakami turystycznymi.

Ratownicy sprawdzili również, czy turysta nie nocował w którymś z górskich schronisk.

olicji udało się nawiązać kontakt z ojcem 26-latka, jednak ten nie utrzymuje kontaktów z synem i nie wie, co się z nim dzieje. Rodzina nie zgłaszała też zaginięcia mężczyzny.

26-latni turysta z Wrocławia w minioną sobotę wyszedł w góry z pensjonatu w Zakopanem, w którym samotnie nocował. Poinformował gospodarzy o planach swojej wędrówki. Miał udać się do Morskiego Oka i dalej przez Zawrat powrócić do Zakopanego.

W niedzielę wieczorem właściciele pensjonatu zawiadomili centralę TOPR, że turysta nie powrócił w miejsce zakwaterowania o umówionej porze.

W wyższych partiach gór w wielu miejscach panują typowo zimowe warunki. Znaczne odcinki szlaków przykryte są śniegiem, który miejscami jest mokry, a miejscami twardy i zmrożony. Wybierając się w góry należy pamiętać, że pogoda może ulec gwałtownej zmianie i zawsze należy być przygotowanym na deszcz, wiatr i ochłodzenie.