Brytyjskie media publikują nowe informacje na temat pary, która przez 30 lat przetrzymywała w swoim domu trzy kobiety. To wyznawcy ekstremalnej odmiany marksizmu. Ich proces ruszy w styczniu. 73-letni mężczyzna i młodsza od niego o sześć lat partnerka są maoistami. Związani byli z politycznymi komunami, które dawniej były w Londynie bardzo popularne.
Według mediów, podobny kolektyw stworzyli we własnym domu, gdzie stosując psychiczny i ideologiczny terror, przetrzymywali trzy kobiety. Przez lata były one bite i zastraszane. Zdaniem ekspertów, to nie zamki w drzwiach ograniczały ich wolność, ale kult przywódców.
Aravindan Balakrishnan i jego żona Chanda przybyli do Wielkiej Brytanii w latach 60. ubiegłego stulecia. Pochodzą z Indii i Tanzanii. Po zamieszkaniu na Wyspach natychmiast rozpoczęli działalność polityczną.
W 1974 roku Balakrishnan został wykluczony z Komunistycznej Partii Anglii. Założył wtedy własny, radykalny odłam wyznający ideologię Mao Tse-Tunga. Przez lata para związana była z trzynastoma komunami na terenie Londynu.
W ubiegły czwartek mężczyzna i kobieta zostali aresztowani. W styczniu staną przed sądem. Kilka tygodni wcześniej działaczom jednej z brytyjskich organizacji charytatywnych udało się nakłonić przetrzymywane przez nich kobiety do opuszczania domu w dzielnicy Brixton. Malezyjka, Irlandka i Brytyjka były tam więzione przez 30 lat. Brytyjka, najmłodsza z nich, spędziła w niewoli prawie całe swoje życie.