W Piemoncie na północy Włoch rozpoczęły się zbiory białych trufli z Alby, najdroższych i uważanych za najlepsze. Tegoroczny sezon jest zdaniem ekspertów obiecujący, bo warunki pogodowe dla wzrostu tych szlachetnych grzybów były bardzo dobre.
Datę inauguracji poszukiwań białych trufli, nazywanych "kulinarnymi brylantami" wyznaczają władze regionalne. Sezon zbiorów w piemonckiej krainie Langhe otworzył tzw. Sylwester trufli, w nocy z piątku na sobotę. Zgodnie z tradycją o północy dziesięciu poszukiwaczy z psami wyruszyło do lasu w nadziei na znalezienie pierwszych tegorocznych okazów cennego Tuber Magnatum Pico, czyli białej trufli.
W ocenie specjalistów po zeszłorocznym znakomitym sezonie, także i ten dobrze się zapowiada, a to dzięki deszczowej wiośnie i upalnemu latu. Jednak, jak zauważył meteorolog Fulvio Romano, wszystko zależy obecnie od tego, jaka aura będzie utrzymywać się od października do dnia świętego Marcina, czyli do 11 listopada.
Eksperci prognozują, że trufle z Alby osiągną w tym roku cenę 350-400 euro za 10 dekagramów. Cena zaczęłaby potem spadać, jeśli sezon rzeczywiście okazałby się udany.
Dwa lata temu, gdy zbiory były niewielkie z powodu niekorzystnej pogody, cena przekroczyła 500 euro za 10 dag.
Prognozy cenowe będzie można zweryfikować 5 października, gdy rozpocznie się 89. edycja międzynarodowych targów białej trufli z Alby. Co roku targi w rejonie tego miasta odwiedzają tysiące ludzi.
Każdy okaz, zanim trafi do handlu czy na aukcję, jest badany przez specjalną komisję ekspertów do spraw jakości. Te większe muszą być sprzedawane w numerowanych opakowaniach.
Na aukcjach białe piemonckie trufle ważące kilkaset gramów osiągają ceny w wysokości prawie stu tysięcy euro.