Niemieccy i brytyjscy śledczy wznowili poszukiwania zaginionej 36 lat temu małej Katrice. 2-letnia córeczka brytyjskiego żołnierza stacjonującego w bazie militarnej w Niemczech zniknęła w dniu swoich urodzin. Była w centrum handlowym z mamą na zakupach.
Katrice Lee zniknęła 28 listopada 1981 roku ze sklepu położonego w Schloss Neuhaus w pobliżu brytyjskiej bazy militarnej w Paderborn. To były jej 2. urodziny i dziewczynka była na zakupach z matką Sharon. Ojciec dziecka był brytyjskim żołnierzem stacjonującym w Niemczech.
Teraz po 36 latach brytyjska żandarmeria i niemiecka policja przystąpiły do przekopywania brzegów rzeki Alme w Paderborn, w poszukiwaniu jakiekolwiek śladu po zaginionej dziewczynce. Przeszukiwania mają trwać 5 tygodni.
64-letnia dziś matka Katrice twierdzi, że jej córka "jakby rozpłynęła się w ułamku sekundy". To dla mnie życie w koszmarze, z którego nie potrafię się obudzić - powiedziała brytyjskim mediom.
Sprawa zaginięcia 2-latki została wznowiona już 2000 roku. Wtedy zatrzymano byłego brytyjskiego żołnierza. Nigdy nie postawiono mu żadnych zarzutów, wypuszczono na wolność, a po trzech latach śledztwo zamknięto.
Teraz po przeanalizowaniu materiału zebranego 36 lat temu uznano, że należy skoncentrować się na brzegu rzeki Alme.
Świadkowie przesłuchani w pierwotnym śledztwie mówili o zielonym samochodzie przed centrum handlowym, do którego wsiadała ok. 2-letnia dziewczynka. Dzień po zaginięciu Katrice taki samochód był widziany w pobliżu mostu. Opisywanego przez świadków auta nie znaleziono jednak w rejestrach.
Policja nie wyklucza, że porwana Brytyjka nadal żyje i wychowana przez kogoś innego nie pamięta swojego wczesnego dzieciństwa. Dziś byłaby 38-letnią kobietą. Śledczy przypominają, że 2-letnia Katrice miała poważną wadę wzroku w lewym oku. Dwukrotnie przeszła zabieg okulistyczny.
Ojciec zaginionej 68-letni Richard zarzuca śledczym, że 36 lat temu nie powiadomili straży granicznej o zniknięciu jego córki, zeznania właścicieli sklepów w centrum handlowym zostały zebrane dopiero 6 tygodni po zniknięciu dziecka, nigdy też wcześniej nie podano do publicznej wiadomości informacji o problemach z okiem. Nie informowano także w mediach, że 2-latka, choć urodzona w Niemczech, mówiła tylko po angielsku.
Ojciec głęboko wierzy, że jego córka nadal żyje i mieszka gdzieś w Europie.
(j.)