Próby stworzenia w Niemczech społeczeństwa wielokulturowego zdecydowanie zawiodły - przyznała kanclerz Niemiec Angela Merkel. Podczas przemówienia w Poczdamie podkreśliła, że nie zadziałała koncepcja społeczeństwa "mulitkulti", jak nazwali je Niemcy - w którym ludzie o różnym zapleczu religijnym, kulturowym, etnicznym "żyliby obok siebie" szczęśliwie i zgodnie.

REKLAMA

To wielokulturowe podejście nie sprawdza się zwłaszcza wobec liczącej ponad cztery miliony ludzi mniejszości muzułmańskiej - mówiła kanclerz przed publicznością złożoną z młodych członków jej partii - CDU. Jej uwagi - jak komentuje Reuters - "podgrzały" atmosferę, w jakiej toczy się w Niemczech debata na temat imigracji i islamu.

Zdaniem Merkel, zbyt mało wymagało się w przeszłości od imigrantów, którzy powinni robić więcej, by zintegrować się z niemieckim społeczeństwem, zwłaszcza zaś uczyć się języka, by móc uczęszczać do szkół i znaleźć sobie miejsce na rynku pracy. Ktoś, kto natychmiast nie mówi po niemiecku - powiedziała kanclerz - nie jest tu mile witany.

Na początku lat 60. nasz kraj zaprosił pracowników zza granicy - przypomniała Merkel. Oszukiwaliśmy się przez jakiś czas; mówiliśmy "oni nie zostaną, któregoś dnia odejdą", ale rzeczywistość jest inna - powiedziała. Merkel musi stawić czoło presji, jaką wywiera na nią jej własna partia. CDU nalega, by przyjęto bardziej wymagające stanowisko wobec imigrantów, którzy nie wykazują woli przystosowania się do niemieckiego społeczeństwa.

BBC przytacza wyniki przeprowadzonego niedawno sondażu, według którego ponad 30 proc. Niemców uważa, że ich kraj jest "zalany przez cudzoziemców". Badanie wskazuje również, że taka sama grupa respondentów sądzi, że 16 milionów imigrantów i osób obcego pochodzenia, przybyło do Niemiec ze względu na korzyści, jakie oferuje państwo opiekuńcze.

Debata na temat imigrantów stała się szczególnie ożywiona, odkąd były członek zarządu Banku Centralnego RFN i polityk SPD Thilo Sarrazin opublikował w sierpniu książkę, w której oskarża muzułmańską mniejszość o zaniżanie poziomu inteligencji niemieckiego społeczeństwa. Według Sarrazina żadna inna grupa imigrantów (...) nie jest tak mocno kojarzona z roszczeniami pomocy społecznej i z przestępczością. Sarrazin musiał zrezygnować z funkcji w Bundesbanku, ale jego poglądy okazały się popularne, a sondaże dowiodły, że większość Niemców zgadza się z wieloma opiniami wyrażonymi w jego książce.