Podniesiono poziom zagrożenia terrorystycznego w Irlandii Północnej. Decyzję podjęto na podstawie informacji zebranych przez brytyjski kontr-wywiad. Na krok ten zdecydowano się po raz pierwszy od 12 lat.

REKLAMA

Przyczyny podniesienia poziomu zagrożenia terrorystycznego są dwie – niedawne postrzelenie policjanta przez dysydencki odłam Irlandzkiej Armii Republikańskiej i zbliżająca się rocznica podpisania w 1998 roku Wielkopiątkowego Porozumienia.

Układ ten położył kres bratobójczym walkom między katolikami i protestantami. Trwały one od ponad 30 lat. Podkładane bomby i politycznie motywowane zamachy były przyczyną śmierci kilku tysięcy ludzi. Dopiero podpisanie porozumienia w Belfaście umożliwiło wszystkim stronom konfliktu wspólne zarządzanie prowincją i utworzenie rządu. Zasiedli w nim przedstawiciele rywalizujących ze sobą ugrupowań politycznych.

Szerszym kontekstem decyzji o podniesieniu stanu zagrożenia terrorystycznego jest brexit, który zaburzył status Irlandii Północnej wewnątrz Zjednoczonego Królestwa. Pozostawienie Ulsteru we wspólnym unijnym rynku podsyciło pozjednoczeniowe nastroje wśród Republikanów i wzmogło protest Unionistów, opowiadających się za ścisłym związkiem prowincji z brytyjską Koroną.

Po niedawnych wygranych przez republikańską partię Sinn Fein wyborach, nie udało się ukonstytuować rządu i wznowić zawieszonego parlamentu w Belfaście. Wciąż nieratyfikowane porozumienie z Unią Europejską ma złagodzić zasady handlu wewnątrz Zjednoczonego Królestwa, które nakładały obowiązek kontroli celnej na towary przesyłane z Wielkiej Brytanii do Irlandii Północnej – a więc w obrębie jednego państwa.

Nie wiadomo jednak, czy porozumienie podpiszą wszystkie ugrupowania polityczne, które działają w Irlandii Północnej. Bez ich akceptacji żaden nowy układ nie będzie funkcjonował.