26-letni Włodzimierz Umaniec został oskarżony przez Scotland Yard o uszkodzenie jednego z malowideł ściennych Marka Rothki w galerii Tate Modern - informuje telewizja Sky. W środę Polak stanie przed sądem.
Zarzucono mu spowodowanie szkody na sumę przekraczającą 5 tys. funtów. Mężczyzna napisał czarną farbą w prawym dolnym rogu muralu po angielsku: "Vladimir Umanets, a potential piece of yellowism" (Vladimir Umanets: potencjalny egzemplarz yellowizmu). Początkowo informowano, że Umaniec jest Rosjaninem, ponieważ posługiwał się brzmiącą z rosyjska odmianą swego nazwiska - Vladimir Umanets. Tak też się podpisał na obrazie. Umaniec przyznał się do uszkodzenia płótna w wywiadzie dla poniedziałkowego "Guardiana", ale nie uznał tego za przestępstwo. Twierdził, że w ten sposób podniósł wartość malowidła, ponieważ artyści niekoniecznie podpisują się pod tym, co sami stworzyli. Zaznaczył, że nie obawia się aresztowania.
Umaniec wraz z innym polskim malarzem Marcinem Łodygą jest współautorem koncepcji zwanej yellowizmem, wyrażającej podstawowe emocje w kolorze żółtym (ang. yellow) i nie uważającej się za sztukę ani za antysztukę.Uszkodzony obraz to malowidło ścienne będące fragmentem cyklu z 1958 roku namalowanego przez Rothkę dla restauracji "Cztery Pory Roku" w budynku Seagram w Nowym Jorku. Na krótko przed samobójczą śmiercią w 1970 roku Rothko podarował kilka prac galerii Tate Modern. Są one elementem stałej ekspozycji. Mark Rothko uważany jest za jednego z najważniejszych powojennych amerykańskich twórców ekspresjonizmu abstrakcyjnego. Jego prace przedstawiają wielkie bloki koloru. W tym roku obraz Rothki "Pomarańczowy, czerwony, żółty" sprzedano na aukcji w Nowym Jorku za blisko 87 mln dolarów, co jest najwyższą ceną zapłaconą za dzieło sztuki nowoczesnej.
Rothko urodził się w żydowskiej rodzinie w Dyneburgu na Łotwie w 1903 roku jako Markus Jakowlewicz Rotkowicz. W 1913 roku wraz z rodziną wyemigrował do USA. Studiował w Yale. Uważał, że rolą sztuki jest dawanie wyrazu podstawowym ludzkim emocjom.