W sobotę ulicami Barcelony przeszła wielotysięczna manifestacja zwolenników jedności Hiszpanii. Marsz, który przeszedł głównymi ulicami stolicy Katalonii, zbiegł się ze świętem narodowym Hiszpanii, Dniem Hiszpańskości, zwanym potocznie Dniem Kolumba.

REKLAMA

Z szacunków organizatorów, na których powołuje się dziennik “ABC", wynika, że w sobotniej uroczystości uczestniczyło łącznie 200 tys. obywateli Hiszpanii, nierzadko pochodzących z innych części kraju. Większość uczestników sobotniego wydarzenia dotarła na manifestację z flagami narodowymi.

Wśród zwolenników jedności kraju obecnych w Barcelonie nie zabrakło czołowych polityków hiszpańskich ugrupowań centroprawicowych: Partii Ludowej (PP) i Ciudadanos (Cs), a także prawicowej Vox. Niespodziewanie od wydarzenia odcięły się w tym roku władze Partii Socjalistów Katalonii (PSC).

Uczestnicy wydarzenia wielokrotnie nawiązywali podczas marszu do katalońskiego separatyzmu. W tłumie wznoszono hasła przeciwne regionalnemu rządowi Quima Torry, a także osadzonym w więzieniu separatystycznym politykom: “Tylko faszyści popierają przewroty!", “Niech żyje Hiszpania!", “My również jesteśmy Katalonią!", “Winni do więzienia!".

Uczestnicząca w wydarzeniu szefowa frakcji PP w Kongresie Deputowanych Cayetana Alvarez de Toledo stwierdziła, że “mimo obecności w Katalonii separatystów w regionie tym mieszkają też liczni Hiszpanie". “Są oni dumni z życia w Hiszpanii" - dodała.

Manifestacja w stolicy Katalonii odbyła się na dwa dni przed spodziewanym werdyktem Sądu Najwyższego Hiszpanii w sprawie 12 separatystów katalońskich. Poniedziałkowy wyrok zakończy trwający od 12 lutego proces katalońskich polityków oskarżonych o organizację nielegalnego referendum niepodległościowego w 2017 r.

Wprawdzie od piątku hiszpańskie media spekulują co do rzekomo podjętej już przez sędziów SN decyzji, ale część informacji wzajemnie się wyklucza. Według jednego ze źródeł katalońscy separatyści mogą poza karami więzienia otrzymać też wieloletnie kary pozbawienia praw publicznych.

W związku z deklaracjami separatystycznej organizacji Rady Obrony Republiki (CDR) do kontestowania wyroku SN oraz apeli premiera Katalonii Quima Torry o “pokojowe nieposłuszeństwo" wobec hiszpańskich władz po ogłoszeniu decyzji sądu spodziewany jest wzrost napięcia w regionie.

W następstwie nielegalnego referendum niepodległościowego władze Hiszpanii w październiku 2017 r. zdymisjonowały rząd Carlesa Puigdemonta i rozwiązały regionalny parlament Katalonii. Wkrótce też zawieszono tymczasowo jej autonomię oraz aresztowano czołowych separatystycznych polityków. Puigdemont oraz kilku jego ministrów i najbliższych współpracowników uciekło do Belgii i Szkocji.