Do 15 sierpnia Mołdawię musi opuścić 45 dyplomatów i pracowników technicznych ambasady Rosji w Kiszyniowie - poinformowało w środę mołdawskie MSZ; nie wyszczególniono po ile osób z tych dwóch kategorii personelu ma opuścić Mołdawię.

REKLAMA

"Decyzja ta jest następstwem wielu nieprzyjaznych działań wobec Mołdawii, a także prób destabilizacji" - napisano w oświadczeniu przekazanym AFP.

Minister spraw zagranicznych Mołdawii Nicu Popescu oznajmił w środę, że krok ten podjęto w następstwie doniesień o wyjątkowo dużej liczbie anten, jakie są zainstalowane na dachu budynku rosyjskiej ambasady i działaniach szpiegowskich umożliwianych bądź prowadzonych przez dyplomatów.

Według ustaleń mołdawskiej stacji Jurnal TV rosyjski wywiad wojskowy GRU i wywiad cywilny SWR kontrolują wyrafinowany system komunikacji w ambasadzie Rosji w Kiszyniowie na dachu kompleksu zlokalizowanego w samym centrum miasta. "Techniczne ‘uszy’ Moskwy są dzień i noc obsługiwane przez szpiegów posiadających dokumenty dyplomatyczne" - pisze portal Jurnal TV.

Po publikacji telewizji Jurnal ambasador Rosji Oleg Wasniecow został wezwany do mołdawskiego MSZ w celu złożenia wyjaśnień.