Prezydent USA George W.Bush podpisał ustawę rozszerzającą dotychczasowe uprawnienia rządu do inwigilacji międzynarodowych telefonów i e-maili Amerykanów, która będzie teraz dozwolona bez nakazu sądowego.
Dotychczas administracja musiała uzyskiwać zgodę na podsłuchy
telefoniczne i monitorowanie e-maili od specjalnego sądu
nadzorującego pracę wywiadu.
Po ataku 11 września 2001 roku wojskowa Agencja Bezpieczeństwa Narodowego (NSA) na polecenie Busha podsłuchiwała zagraniczne rozmowy Amerykanów bez zgody tego sądu, co wywołało burzę pod koniec 2005 r., kiedy program ten ujawniła prasa. Prezydent tłumaczył się, że program był konieczny w celu szybkiego wyśledzenia kontaktów obywateli USA z Al-Kaidą.
Obecna ustawa zalegalizowała ten program i ewentualne inne
podobne działania rządu, chociaż na razie tylko na sześć
miesięcy - po tym okresie będzie wymagała przedłużenia.
Na mocy ustawy, koncerny telekomunikacyjne będą musiały
współpracować z administracją przy elektronicznej inwigilacji
obywateli.
Jak informują źródła w Kongresie, niektóre firmy telekomunikacyjne nie są z tego zadowolone i mogą zaskarżyć do sądu nową ustawę.