Funkcjonariusze amerykańskich służb celnych i ochrony granic (CBP) natknęli się na pustyni w Arizonie na czteromiesięczne niemowlę i 18-miesięczne dziecko. Dzieci zostały porzucone przez przemytników.
Jak podała w sobotę NBC News, powołując się na agenta CBP, uratowane dzieci znaleziono w piątek na pustyni Sonoran w południowej części Arizony graniczącej z Meksykiem. Podkreślił on, że narażone były one na pewną śmierć.
Chwalę naszych agentów za szybką reakcję w obliczu tego strasznego incydentu i w ogóle każdego incydentu, kiedy zagrożone jest życie imigrantów - tweetował John R. Modlin, szef patrolu granicznego w sektorze Tucson.
Jak wyjaśnił, kiedy funkcjonariusze znaleźli niemowlę, początkowo nie reagowało. Na szczęście zdołano je uratować.
Na początku tego tygodnia w oddzielnych przypadkach prób przedostania się do USA z Meksyku zmarło dwoje dzieci. Z kolei z rzeki Rio Grande wydobyto niemowlę, które było w stanie krytycznym.
Jak podaje NBC News, tragiczne incydenty mają miejsce w czasie gdy spada liczba aresztowań nielegalnych imigrantów na granicy amerykańsko-meksykańskiej, która w maju osiągnęła rekordowy poziom. Wzrost aresztowań z udziałem pomocy USA odnotowuje się natomiast w Ameryce Środkowej.
Ministerstwo bezpieczeństwa krajowego (DHS) w trakcie niedawnego briefingu w Białym Domu poinformowało, że tylko w jednym tygodniu czerwca doprowadzono do zatrzymania 240 przemytników.