Kilkadziesiąt tysięcy ludzi protestowało w Waszyngtonie i kilku innych miastach przeciwko wojnie w Iraku i nowej strategii prezydenta Georga Busha. Protestujący nieśli transparenty z napisem „Żołnierze do domu” i domagali się jak najszybszego zakończenia wojny.
To już koniec, przegraliśmy i nadszedł czas, by żołnierze wrócili do domu zanim zginie ich jeszcze więcej w tej bezsensownej krwawej wojnie - mówił uczestniczący w proteście żołnierz, który służył w Iraku.
Wśród uczestników demonstracji byli m.in. weterani wojenni z Wietnamu, parlamentarzyści i kilku znanych aktorów, m.in. Jane Fonda, Sean Penn, Susan Sarandon i Tim Robbins. Grupa członków rodzin żołnierzy, którzy zginęli na wojnie w Iraku, trzymała zdjęcia zabitych bliskich.
Rzecznik doradcy prezydenta Busha ds. bezpieczeństwa narodowego Gordon Johndroe oświadczył, że "prezydent rozumie, iż Amerykanie chcą zakończenia wojny w Iraku i nowa strategia do tego właśnie zmierza".
Protestujący zapowiadają dalsze działania w całym kraju w ciągu nadchodzącego tygodnia, których celem będzie wywarcie nacisku na członków Kongresu, aby podjęli działania zmierzające do zakończenia wojny.