​Skrajnie prawicowi aktywiści otrzymali dużą darowiznę w bitcoinach na miesiąc przed szturmem na Kapitol - podał nowojorski startup Chainalysis. Darczyńca po tym popełnił samobójstwo.

REKLAMA

Jak podaje Chainalysis, 8 grudnia 2020 roku nieżyjący już programista z Francji, którego nazwiska firma nie ujawnia, przesłał 28,15 bitcoinów do 22 wirtualnych portfeli. Wtedy taka suma była warta około 522 tys. dolarów. Teraz przekracza milion dolarów.

Wiele portfeli, do których trafiły bitcoiny, należy do działaczy prawicowych i aktywistów internetowych. Wśród nich jest m.in. Nick Fuentes, który promował wiec zwolenników Trumpa, zakończony zamieszkami. Sugerował nawet mordowanie polityków, którzy uznają zwycięstwo Joe Bidena w wyborach prezydenckich.

Co wy i ja możemy zrobić ustawodawcy, poza zabiciem go? - pytał. Co prawda nie powinniśmy tego robić, nie radzę tego, ale co innego można zrobić, prawda? - mówił. Zdaniem niektórych dziennikarzy Fuentes brał udział w szturmie na Kapitol, jednak on sam zaprzecza temu.

Fuentes miał otrzymać 13,5 bitcoinów, czyli około 250 tys. dolarów w momencie transferu. Bitcoiny otrzymali także m.in. prawicowy streamer Ethan Ralph, antyimigracyjny portal VDARE i neonazistowski Daily Stormer. Nie wszyscy beneficjenci zostali ustaleni.

Chainalysis zauważa, że dzień po przelewie na blogu Francuza pojawił się wpis, w którym napisał on o problemach zdrowotnych i decyzji o odebraniu sobie życia. Zaznaczył, że swój "skromny majątek" przekazał na "pewne cele i do pewnych ludzi". Pisał także, że widzi "upadek zachodniej cywilizacji". Śmierć mężczyzny potwierdził francuski dziennik "20 Minutes".

Darowizna, a także doniesienia o tym, że na kanałach komunikacyjnych środowiska alt-right rozmawiano o ataku na Kapitol, sugerują, że grupy ekstremistów są lepiej zorganizowane i zaopatrzone, niż myśleliśmy - napisał think-tank.