Czterokrotny morderca i były szef gangu z Los Angeles Stanley "Tookie" Williams został stracony w więzieniu San Quentin w Kalifornii. Prośbę o ulaskawienie odrzucił wcześniej gubernator Arnold Schwarzenegger.
Obrońcy skazanego utrzymywali, że morderca w celi śmierci przeszedł metamorfozę, m.in. prowadził kampanię przeciwko przemocy. Prośbę o ułaskawienie złożoną przez Williamsa odrzucił także Sąd Najwyższy. Skazany założyciel osławionego murzyńskiego gangu Crips w celi śmierci spędził 24 lata.
Od dawna przeciwnicy kary śmierci prowadzili kampanię na rzecz zwolnienia skazanego. Włączyli się do niej przedstawiciele świata show-biznesu, aktorzy, piosenkarze. Nikt nie kwestionował winy Williamsa, który został osądzony za poczwórne morderstwo. Jego obrońcy argumentowali jednak, że więzienie całkowicie go zmieniło. Kilkakrotnie był zgłaszany jako kandydat do pokojowej Nagrody Nobla.
Historia Williamsa elektryzowała Amerykę, wiele było głosów za złagodzeniem kary, równie wiele przeciw. Co jednak przeważyło? Posłuchaj relacji korespondenta RMF Jana Mikruty:
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Przeciwnicy ułaskawienia odpowiadali, że podobną przemianę przechodzi większość skazanych, którzy w celi śmierci latami czekają na wyrok. Jednak tylko za Williamsem stanęli tak wpływowi obrońcy.