Stany Zjednoczone są ostrożne w sprawie interwencji militarnej w Iranie po ujawnieniu raportu Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej, choć informacje zawarte w dokumencie pozwalają sądzić, że Teheran jest gotowy do budowy bomby atomowej. Na razie jednak ani rozpoczęcie operacji, ani wprowadzenie dodatkowych sankcji, nie wchodzi w grę.
Barack Obama nie zdecyduje się na operację militarną, choćby z powodów finansowych. USA borykają się z wysokim bezrobociem, dlatego wprowadzają programy oszczędnościowe.
Obama nie rozpęta też wojny na rok przed wyborami, które z pewnością przegra, jeżeli nie poprawi się sytuacja w Stanach Zjednoczonych. Szef Pentagonu ostrzega przed atakiem na Iran, bo ewentualnie opóźni on jedynie program nuklearny Iranu, ale nie rozwiąże problemu.
Eksperci wskazują, że potrzeba nowych zabiegów dyplomatycznych w rozmowie z Teheranem, ale - jak ujawnia raport Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej - choć Iran zobowiązał się do przerwania prac przy programie nuklearnym, to nadal eksperymentował.
Powstały nawet symulacje eksplozji. Czy w grę wchodzą jakiekolwiek sankcje? Nie będzie w tej sprawie zgody w Radzie Bezpieczeństwa ONZ, bo Rosja i Chiny skorzystają z pewnością z prawa weta. Podobnie byłoby, gdyby do akcji miały wkroczyć wojska NATO. Możliwa jest jedynie akcja Izraela, który obawia się, że może być celem ataku jądrowego. Ale to oznacza wyniszczającą wojnę i konflikt trwający latami.