8-latek, który ukradł kluczyki do samochodu swej nauczycielki i wybrał się nim na przejażdżkę, trafił zapewne do historii jako najmłodszy złodziej samochodów. Ale co dziwniejsze, trafił również bezpiecznie do domu.
Chłopczyk zabrał kluczyki z portmonetki swojej nauczycielki w chwili, kiedy kobieta odwróciła się tyłem do klasy. Otworzył auto, wdrapał się na siedzenie kierowcy, obniżył kierownicę, dopasował lusterko wsteczne i pojechał do domu.
Nauczycielka spostrzegła brak samochodu dopiero po kilku godzinach. Policję wezwał sąsiad, który zobaczył chłopca za kierownicą. Funkcjonariusze znaleźli auto zaparkowane przed jego domem. 8-latek niczego nie uszkodził ani nikogo nie potrącił podczas jazdy.
Policjanci przesłuchali i pouczyli malca, który powiedział im, że chciał po prostu trochę się przejechać. Za kradzież samochodu nie grozi mu odpowiedzialność karna, ale został zawieszony w szkole.
Jego nauczycielka jest zdumiona, bo chłopiec należy do najmniejszych i najdrobniejszych dzieci w klasie. "Można się tylko śmiać" - skomentowała jego wybryk. Nie chce jednak – jak podają amerykańskie media - by mały złodziej wrócił do jej klasy.