Ursula von der Leyen uzyskała nominację niemieckiej partii CDU. Wszystko wskazuje na to, że obecna szefowa Komisji Europejskiej będzie ubiegała się o drugą kadencję. Nie oznacza to jednak, że von der Leyen może być pewna kontynuowania swojej misji.

REKLAMA

Nominacja nie przesądza, że obecna szefowa KE otrzyma stanowisko na drugą kadencję. Nawet jeśli jej ugrupowanie polityczne w UE - Europejska Patia Ludowa - zdobędzie większość w Parlamencie Europejskim w czerwcowych wyborach, Niemka nie ma gwarancji, że zostanie ponownie wybrana na przewodniczącą Komisji. Szefa tej instytucji wybiera w głosowaniu Parlament Europejski po tym, gdy przywódcy państw UE nominują kandydata.

Unia Chrześcijańsko-Demokratyczna po raz kolejny postanowiła zaproponować von der Leyen na przewodniczącą KE. CDU podjęło decyzję jednomyślnie. Wcześniej przewodnicząca zakomunikowała, że postanowiła ubiegać się o kolejną kadencję na czele władz w Brukseli. Jak informuje "Die Welt", Ursula von der Leyen przyznała, że "z niecierpliwością czeka na kampanię wyborczą".

Stanowisko przewodniczącej KE musi być obsadzone po czerwcowych wyborach do europarlamentu. Von der Leyen niewątpliwie szanse na przedłużenie przywództwa ma bardzo duże, o czym informują sondaże.

Informacja o tym, że von der Leyen będzie kandydatką CDU i że sama wyraża gotowość do startu w wyborach, może jednak wydawać się zaskakująca. Nie jest tajemnicą, że Niemka przymierzana była do roli następcy Jensa Stoltenberga. Za kandydaturą obecnej szefowej KE na stanowisko sekretarza generalnego NATO mocno lobbował Waszyngton. Jak wynika jednak z informacji "Welt am Sonntag", kanclerz Niemiec Olaf Scholz miał na ostatniej prostej zablokować kandydaturę von der Leyen w Sojuszu Północnoatlantyckim.

Przed przeprowadzką do Brukseli von der Leyen była m.in. ministrem obrony w rządzie ówczesnej kanclerz Angeli Merkel (CDU). Ursula von der Leyen jest przewodniczącą Komisji Europejskiej od grudnia 2019 roku, zarządzając około 32 tys. pracowników. 65-letnia Niemka reprezentuje UE na najważniejszych międzynarodowych szczytach, a amerykański "Forbes" nazwał Ursulę von der Leyen "najpotężniejszą kobietą świata".

Niemiecka Agencja Prasowa podaje, że w swojej kampanii wyborczej von der Leyen ma skupić się na konkurencyjności gospodarczej UE, głównie wobec Chin. Niemka opowiada się też za powołaniem unijnego komisarza ds. obrony, co otworzy furtkę do rozwinięcia przemysłu obronnego Unii Europejskiej.