11 zabitych w strzelaninach lub w wyniku eksplozji podłożonych ładunków w przeciągu 28 dni - to krwawy bilans walki gangów w Szwecji. W związku z eskalacją przemocy rząd w Sztokholmie do walki z zorganizowaną przestępczością chce wykorzystać wojsko. Premier tego kraju Ulf Kristersson zapowiedział, że dziś spotka się w tej sprawie z szefami policji oraz dowódcami wojska. Naczelny Dowódca Szwedzkich Sił Zbrojnych już oświadczył, że wojsko jest gotowe wesprzeć policję w walce z gangami.

REKLAMA

Kilka kilogramów ładunku wybuchowego zostało wykorzystane przez przestępców do wysadzenia budynku mieszkalnego w Uppsali. W eksplozji zginęła 25-letnia kobieta. Była przypadkową ofiarą, ponieważ mężczyzna, który był celem zamachu, mieszkał w bloku obok. Tej samej doby w Sztokholmie zastrzelonych zostało dwóch młodych mężczyzn. Ofiary te wiązane są z walką gangów, a przede wszystkim z gangiem Foxtrot, którego przywódca, Rawa Majid, pseudonim Lis Kurdyjski, przebywa w Turcji i stamtąd wydaje polecenia.

Tylko we wrześniu w walkach gangów zginęło 11 osób. Część ofiar to bliscy przestępców: matki, siostry lub partnerki.

Nie jesteśmy w stanie zapewnić wszystkim bezpieczeństwa, część krewnych zmienia adresy zamieszkania - oświadczył rzecznik policji regionu Uppsala, Magnus Jansson Klarin.

Catrine Kimerius Wikström, szefowa policji dla południowego Sztokholmu powiedziała, że tylko w rejonie stolicy Szwecji służby mają listę 150 adresów, gdzie mieszkają osoby, mające powiązania ze światem przestępczym, i gdzie może dojść do przemocy. I powtarza słowa Klarina: To niemożliwe, żebyśmy byli we wszystkich tych miejscach jednocześnie.

Mit bezpiecznej Szwecji upada

W tym roku w Szwecji do 15 września miało miejsce 261 strzelanin, w których zginęły 34 osoby, a 71 zostało rannych. Doszło też do 124 eksplozji ładunków wybuchowych, podkładanych przez gangi w celu zastraszenia ofiar.

Premier Ulf Kristersson w wieczornym orędziu zapowiedział, że do walki z zorganizowaną przestępczością rząd chce wykorzystać wojsko.

To bezprecedensowa sytuacja w tym kraju. Słowa Kristerssona to potwierdzają.

Coraz więcej dzieci i zupełnie niewinnych ludzi doświadcza tej drastycznej przemocy. (...) W Szwecji nigdy czegoś takiego nie było. Żaden kraj w Europie nie jest w podobnej sytuacji - mówił premier.

Dodał, że szwedzkie ustawodawstwo nie jest dostosowane do wojen gangów i dzieci-żołnierzy. My to zmienimy - obiecał.

Przypomniał, że w zeszłym tygodniu spotkał się z burmistrzem Nowego Jorku, aby zobaczyć, jak Amerykanie sobie radzą z przestępczością. Kamery, rozpoznawanie twarzy, detektory wykrywające broń, Szwecja musi również tego spróbować - stwierdził.

Wojsko gotowe do pomocy

Minister sprawiedliwości Gunnar Stroemmer zapytany przez telewizję TV4, czy do walki z przestępczością powinno włączyć się wojsko, odpowiedział, że "na pewno trzeba ściślejszej współpracy, na przykład przy wykorzystaniu helikopterów".

Deklaracja dowództwa szwedzkiej armii już jest. Wojsko jest gotowe wesprzeć policję w walce z gangami. W rozmowie z dziennikiem "Dagens Nyheter" Micael Bydén, Naczelny Dowódca Szwedzkich Sił Zbrojnych oświadczył, że jest gotowy do dyskusji na temat zniesienia zakazu użycia siły przez żołnierzy wobec cywila.

Jeśli mamy wesprzeć policję, zrobimy to - oświadczył Bydén.