"Nie ma bezpośredniego połączenia między tak zwaną praworządnością a środkami budżetowymi" - powiedział premier Mateusz Morawiecki po zakończeniu szczytu UE. Premier wystąpił na konferencji w towarzystwie premiera Węgier Viktora Orbana. Obaj przekonywali, że w kwestii praworządności odnieśli zwycięstwo. Jak donosi jednak korespondentka RMF FM Katarzyna Szymańska-Borginon, mechanizm powiązania unijnego budżetu z przestrzeganiem zasad praworządności został wpisany do dokumentu z wnioskami końcowymi szczytu. Potwierdziły się więc wcześniejsze doniesienia dziennikarki RMF FM.
Szefowa KE Ursula von der Leyen powiedziała, że ten związek budżetu i praworządności został nawet wzmocniony i jest bardzo jasny. Gdy trzeba będzie podejmować decyzję o ewentualnym zamrożeniu lub odebraniu funduszy, to głosowanie będzie większościowe w Radzie Unii, a nie na zasadzie jednomyślności jak chciał np. premier Węgier Viktor Orban.
Polscy dyplomaci jeszcze w nocy próbowali przekonywać, że Polska i Węgry osiągnęły w tej sprawie wszystko, co chciały. Źródła rządowe podawały nawet, że wykreślono warunkowość. Teraz przekonywali o tym także premierzy Polski i Węgier. Co innego jednak jest zapisane i co innego mówią unijni liderzy. Szef Rady Europejskiej Charles Michel chwali się nawet, że pierwszy raz w historii Europy jest połączenie między praworządnością a wydawaniem środków.
Nie ma żadnego połączenia między wymiarem politycznym a gospodarczym, to są dwa różne porządki - zapewnił premier Mateusz Morawiecki podczas konferencji.
Chcemy dyscypliny budżetowej, chcemy, żeby pieniądze były wydawane w najlepszy z możliwy sposób, były kontrolowane i nadzorowane przez Europejski Trybunał Audytorów - zapewnił Morawiecki.
Drugi porządek, z którym się nie zgadzam, to to, że Polska jest oskarżana o łamanie praworządności. My to kwestionujemy, jesteśmy zresztą w nierównym dialogu z Komisja Europejską i instytucjami europejskim - podkreślił. Ocenił, że ten dialog trwa już bardzo długo - dwa lata, dwa i pół roku i w przypadku Polski - ta procedura staje się już torturą.
W tym kontekście powiedzieliśmy bardzo jasno w ramach negocjacji, że to są dwa oddzielne tematy. I udało nam się utrzymać to sformułowanie w konkluzjach - powiedział Morawiecki, odpowiadając na pytania dziennikarzy. Jest nawet jasne oświadczenie, że wkrótce Rada Europejska zajmie się tym zagadnieniem - dodał.
Zadeklarował, że "chcemy współpracować z partnerami, chcemy praworządności, ale jest to zupełnie inny porządek" niż dyscyplina budżetowa, którą też chcemy mieć oraz nadzór nad sektorem budżetowym.
Węgierski premier Viktor Orban powiedział, że to powiązanie jest jak pole minowe. Według niego "chciano zapoczątkować nowy reżim" - bo "nie była to modyfikacja już obowiązujących procedur, tematów czy przedsięwzięć".
Ich zamiarem było wprowadzić nowy reżim, czy też nowy instrument, mechanizm, który mógłby połączyć politykę i pieniądze, a my to zatrzymaliśmy. Nie ma już szans, by stworzyć taki reżim - zapewnił Orban. Zapewnił, że to wielkie zwycięstwo Polski i Węgier oraz dwu pozostałych krajów Grupy Wyszehradzkiej - Czech i Słowacji.
Porozumienie UE daje Polsce ponad 124 mld euro w bezpośrednich dotacjach, a razem z uprzywilejowanymi pożyczkami 160 mld euro w cenach bieżących - poinformował w Brukseli premier Mateusz Morawiecki.
Szef polskiego rządu poinformował, że w efekcie negocjacji fundusz dotacyjny ze względu na grupę "skąpców" został ograniczony o 22 proc. względem wyjściowych propozycji. Dodał, że udział w nim Polski został ograniczony tylko o 3 proc.
W ostatniej nocnej rundzie rozmów Polsce udało się wynegocjować dodatkowe 600 mln euro na regiony, które potrzebują najwięcej środków na rozwój - przekazał premier.
Premier Mateusz Morawiecki poinformował też, że udało się uzyskać więcej pieniędzy dla biedniejszych regionów. Jak zaznaczył, znacząca ilość pieniędzy zostanie przeznaczona dla czterech regionów Węgier, a w kontekście Polski jest to pięć regionów z szesnastu. Te ostatnich kilka godzin. Ostatnich kilka rund tego maratonu było bardzo owocnych, bo osiągnęliśmy dodatkowe fundusze - podkreślił Morawiecki.
Premier Węgier opowiedział kolei o tym jak wyglądały te negocjacje. Mateusz po prostu poszedł do pokoju i wyszedł z 600 mln euro. Tak po prostu. Dostał tyle pieniędzy dla biednych regionów - relacjonował Orban. Jak zaznaczył, negocjacje mają pewne tajemnice. Widziałem, że po prostu wszedł do pokoju i wyszedł z tego pokoju i miał 600 mln euro dodatkowo. Wykonał wspaniałą pracę - stwierdził Orban.
Po czterech dniach obrad liderzy państw należących do Unii Europejskiej przyjęli budżet UE na lata 2021-27 oraz Europejski Instrument na Rzecz Odbudowy - fundusz, który ma pomóc państwom członkowskim przezwyciężyć kryzys gospodarczy, spowodowany przez pandemię koronawirusa.
Wartość porozumienia to w sumie 1,8 mld euro. W jego myśl 750 miliardów euro zostanie wypłaconych w ramach pożyczki i grantów krajom, które najbardziej ucierpiały z powodu koronawirusa. Dotacje mają wynieść 390 miliardów euro zamiast 500 miliardów euro. Reszta to pożyczki.
Są to cięcia, które ostatecznie przekonały grupę krajów "oszczędnych", dowodzoną przez premiera Holandii Marka Rutte.