Dziś dzień żałoby narodowej na Ukrainie po wczorajszej katastrofie samolotu pasażerskiego Tu-154. Maszyna runęła na ziemię w pobliżu Doniecka. Nikt ze 170 pasażerów nie przeżył. Większość z nich to Rosjanie, wracający razem z dziećmi z wakacji. Na pokładzie samolotu byli też obywatele Holandii.
Żałobę narodową ogłoszono także w Rosji – tam pamięć ofiar zostanie uczczona jutro.
Na miejscu tragedii eksperci poszukują czarnych skrzynek maszyny, które być może pomogą w ustaleniu przyczyn tragedii. Wg wstępnych ocen najprawdopodobniej zawiniła zła pogoda.
Komentatorzy przypuszczają, że Tu-154 spadł z powodu burzy. Wszystko wskazuje na to, że kapitan maszyny zignorował ostrzeżenia przyrządów. Jak podkreśla rosyjska prasa, urządzenia te wykrywają fronty burzowe z odległości 200 kilometrów. Nikt nie jest jednak w stanie powiedzieć, co się stało, gdy samolot wleciał w burzę.
Z pewnością nie był to zamach terrorystyczny – podkreślają nie tylko media. Samolot nie eksplodował bowiem w powietrzu. Prawdopodobnie nie było też pożaru, bo świadkowie, którzy widzieli spadający odrzutowiec, nie zauważyli smugi dymu. Do eksplozji i pożaru doszło dopiero w momencie uderzenia o ziemię.