Ukraina od dwóch dni radzi sobie bez dostaw gazu z Rosji. Wprawdzie premier polecił, aby cały przemysł przeszedł na alternatywne względem gazu paliwa (przede wszystkim węgiel), to jednak paniki nie widać.

REKLAMA

Premier Ukrainy przez cały czas zapewnia, że gazu nie zabraknie w szkołach, domach i szpitalach. I choć wstrzymanie dostaw surowca na razie nie sparaliżowało ukraińskiej gospodarki, to wywołało w społeczeństwie powszechną niechęć do Rosji. Ludzie przesyłają sobie np. SMS-y nawołujące do bojkotu rosyjskich towarów.

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

Rosja swoją decyzją – jak podkreślają mieszkańcy Kijowa w rozmowie z wysłannikiem RMF – wzmacnia w nas patriotyzm. Rosjanie nie zdają sobie sprawy jak silnie mobilizują nas przeciwko sobie.

Zaognia się także sytuacja polityczne między Rosją i Ukrainą. Wiceszef ukraińskiego MSZ Anton Butejko oskarżył Moskwę o to, że jest przemytnikiem. Ona przesyła gaz bez naszej zgody. A przewiezienie towaru bez zgody państwa to kontrabanda - powiedział.

Wygląda więc na to, że na razie poza przerzucaniem się oskarżeniami nie ma konstruktywnych rozmów, które pomogłyby pokonać kryzys między Rosją a Ukrainą.