Ponad 50 ochotników zgłosiło się we Lwowie do pilnowania pomnika przywódcy Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów (OUN) Stepana Bandery. Akcję ogłoszono, gdy ukraińska milicja odmówiła pilnowania monumentu. Tłumaczyła, że ma zbyt mało funkcjonariuszy, a ważniejsze jest, by tropić przestępców i dbać o porządek w mieście.

REKLAMA

Milicja we Lwowie odmówiła ochrony posągu Bandery w maju. Tłumaczyła, że choć w ostatnim czasie na Ukrainie wzrosła liczba przypadków wandalizmu wobec różnego rodzaju pomników, to w patrolowanie okolicy wokół pomnika Bandery zaangażowanych jest zbyt wielu funkcjonariuszy.

Bandera był przywódcą jednej z frakcji OUN, której zbrojne ramię, Ukraińska Powstańcza Armia (UPA), obarczane jest odpowiedzialnością za prowadzone od wiosny 1943 roku czystki etniczne ludności polskiej na Wołyniu i w Galicji Wschodniej. Podczas II wojny światowej UPA walczyła przeciwko Niemcom i ZSRR, lecz nie została dotychczas uznana na Ukrainie za stronę biorącą udział w walkach.

Na zachodniej Ukrainie Bandera jest czczony jako bojownik o niepodległość państwa, na wschodzie zaś traktowany jest jako zbrodniarz, którego zwolennicy walczyli przeciwko ZSRR.