"Nie jestem tutaj po to, by uciekać przed wymiarem sprawiedliwości, ale po to, by ujawniać przestępstwa" - stwierdził w rozmowie z "South China Morning Post" ukrywający się w Hongkongu Edward Snowden, były agent CIA. Mężczyzna ujawnił informacje o inwigilacji elektronicznej prowadzonej w USA przez Narodową Agencję Bezpieczeństwa za pomocą programu PRISM. "Chcę poprosić mieszkańców i sądy Hongkongu, by zdecydowali o mojej przyszłości" - podkreślił.
Według gazety "South China Morning Post", Snowden ukrywa się na terenie Hongkongu. Po tym, jak w poniedziałek zniknął z tamtejszego hotelu, w którym był zameldowany, pojawiły się pogłoski o jego tajemniczym zniknięciu. Okazuje się jednak, że z własnej woli zmienił miejsce pobytu, by nie zostać namierzonym przez amerykańskie służby.
Były agent zamierza zostać w Chinach tak długo, jak tylko będzie to możliwe. W rozmowie z SCMP ocenił, że amerykańskie władze bardzo mocno domagają się jego ekstradycji, by nie ujawnił kolejnych niewygodnych dla nich faktów. Dodał, że wielokrotnie mógł już wyjechać z Chin, ale nie skorzystał z tej możliwości. Chcę zostać tutaj i walczyć z władzami USA w sądach. Ufam tutejszemu prawu. Dopóki mam gwarancję wolności i uczciwego procesu, takie postępowanie wydaje się sensowne - podkreślił.
W rozmowie z gazetą były agent ujawnił, że od wybuchu afery nie rozmawiał ze swoją rodziną. Martwi mnie presja, którą FBI wywiera na moich bliskich - przyznał.