W związku z rozprzestrzenianiem się wirusa ebola w Ugandzie prezydent tego kraju Yoweri Museveni ogłosił wprowadzenie trzytygodniowego lockdownu w dwóch najbardziej narażonych dystryktach. Mowa o Mubende i Kassanda w środkowej części kraju.
Jak powiedział w przemówieniu telewizyjnym Yoweri Museveni, wdrożenie lockdownu oznacza zawieszenie wszelkiego ruchu do i z dystryktów Mubende i Kassanda. Wyjątkowi podlegają ciężarówki przewożące produkty pierwszej potrzeby.
Na terenie dystryktów wprowadzona zostanie również godzina policyjna. Zamknięte zostały miejsca kultu, bary, sale gimnastyczne, sauny i inne miejsca rozrywki. Otwarte pozostaną jednak szkoły - informuje CNN.
Biorąc pod uwagę powagę problemu, chęć zapobieżenia dalszego rozprzestrzeniania się wirusa oraz ochrony życia ludzkiego, rząd podejmuje dodatkowe środki, które wymagają działań od nas wszystkich - powiedział Museveni.
| "Movements into and out of Mubende and Kansanda districts is prohibited" - H.E @KagutaMuseveni President of the Republic of Uganda pic.twitter.com/mYSMq2Bhrs
UgandaMediaCentOctober 15, 2022
Ministerstwo Zdrowia Ugandy zapowiedziało ściślejszą kontrolę osób, które mogły mieć kontakt z zarażonymi. Zwiększona zostanie również pomoc dla lokalnych placówek medycznych.
Ognisko epidemiczne gorączki krwotocznej ebola w Ugandzie zostało ogłoszone 20 września. Wówczas u 24-letniego mężczyzny z dystryktu Mubende stwierdzono obecność szczepu sudańskiego wirusa ebola. To pierwszy przypadek od 2012 roku, kiedy u człowieka wykryto ten konkretny szczep.
Do 12 października w Ugandzie potwierdzono 64 przypadki, spośród których zmarło 29 osób. Warto jednak zaznaczyć, że ugandyjskie władze w ostatnich dniach nie przekazywały żadnych informacji dotyczących rozwoju ogniska chorobowego. W bilans ofiar wlicza się czterech pracowników służby zdrowia.
Szczepionka ERVEBO, która jest stosowana w przypadkach zakażenia wariantem Zaire, nie jest skuteczna w przypadku szczepu sudańskiego. Trwają prace nad kolejnymi sześcioma szczepionkami, ale są one we wczesnych fazach.
Pod koniec września Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) oceniła, że ognisko chorobowe stwarza "wysokie ryzyko" na poziomie krajowym i nie można wykluczyć rozprzestrzenienia się wirusa na sąsiednie państwa.
"Nie można wykluczyć ryzyka rozprzestrzeniania się choroby na skalę międzynarodową ze względu na aktywny transgraniczny ruch ludności" - podkreślono.
WHO ocenia ryzyko jako "niskie" na poziomie globalnym, ale odradza wszelkie podróże do i z Ugandy.