Amerykański senator Edward Kennedy, u którego zdiagnozowano złośliwego raka mózgu, przeszedł pomyślnie operację w szpitalu w Północnej Karolinie. Informacje przekazała agencja AP powołując się na lekarza przeprowadzającego operację. Złośliwego nowotwora, który - jak podkreślają lekarze - jest bardzo trudny do wyleczenia wykryto u senatora miesiąc temu.
Informacje o całym leczeniu i stanie jednego z najpopularniejszych za oceanem polityków cały czas napływają. Jak mówią lekarze, ryzyko było ogromne, bo guza zlokalizowano w pobliżu obszarów mózgu odpowiedzialnych za poruszanie się i mowę u człowieka. Dlatego interwencja lekarzy musiała być wyjątkowo ostrożna. Nie ma pewności, że udało się usunąć cały nowotwór, bo w takich sytuacjach usuwa się tylko tyle, ile można. Ale Kennedy powiedział swojej żonie, że czuje się jak szczęściarz i że gdyby była taka potrzeba, to jest gotów na kolejny zabieg choćby jutro. Senator Kennedy powinien pozostać w szpitalu tydzień. Później w innej placówce ma być poddawany chemioterapii i naświetlaniom.
Polityk przed operacją był w dobrej kondycji, ale oczywiście postawiona mu diagnoza brzmi bardzo poważnie – guz jest złośliwy, a sam pacjent ma 76 lat, dlatego powrót do zdrowia nie będzie ani łatwy, ani szybki. Kennedy jest jednak optymistą. W wydanym oświadczeniu napisał, że chce wrócić do pracy w amerykańskim senacie i do pracy przy kampanii prezydenckiej, bo senator jest jednym z polityków, który aktywnie wspiera Baracka Obamę.