Prezydent Ukrainy Wiktor Janukowycz zadeklarował, że podpisze ustawę umożliwiającą leczenie za granicą znajdującej się obecnie w więzieniu byłej premier Julii Tymoszenko. Stawia jednak warunek – taki dokument musi zostać przyjęty w parlamencie.

REKLAMA

Dziś na Ukrainie nie ma prawa, które pozwalałoby Tymoszenko na wyjazd za granicę. Jak tylko ta kwestia zostanie rozwiązana przez parlament i taka ustawa znajdzie się na moim biurku (...), ja ją podpiszę - powiedział Janukowycz w Swietłodarsku na wschodzie kraju.

Zdaniem prezydenta po uchwaleniu odpowiedniej ustawy, o procedurze wyjazdu Tymoszenko do zagranicznej kliniki powinien decydować sąd.

Projekt ustawy, umożliwiającej leczenie ukraińskich więźniów za granicą, leży w Radzie Najwyższej (parlamencie) w Kijowie od lata. Jego autor, deputowany Serhij Miszczenko, twierdzi jednak, że większość parlamentarna nie chce go rozpatrywać.

Tymoszenko a przyjęcie Ukrainy do UE

Uwolnienia Tymoszenko, najważniejszej przeciwniczki Janukowycza, domaga się Unia Europejska. UE uzależnia od tego planowane na koniec listopada podpisanie umowy stowarzyszeniowej z Ukrainą.

Nad rozwiązaniem sprawy Tymoszenko od wielu miesięcy pracuje misja Parlamentu Europejskiego, składająca się z byłego prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego i byłego przewodniczącego PE Pata Coxa. Dwa dni temu przedstawili oni konferencji przewodniczących PE raport, w którym uznali, że Ukraina nie spełniła jeszcze warunków do podpisania umowy stowarzyszeniowej z UE. Konferencja przedłużyła ich mandat do 15 listopada.

Tymoszenko trafiła do więzienia skazana na siedem lat pozbawienia wolności za naruszenia proceduralne, do których doszło, gdy jej rząd podpisywał kontrakty gazowe z Rosją w 2009 roku. UE oceniła, że wyrok ten świadczy o wybiórczym stosowaniu prawa przez władze Ukrainy wobec przeciwników politycznych.