Kłopoty turystów w Chorwacji - w poniedziałek wieczorem utknęli na lotniskach w Splicie i Zadarze. Hakerzy zaatakowali tamtejsze systemy informatyczne. Za ich odblokowanie zażądali okupu.
Informację potwierdziły władze portu lotniczego w Splicie.
Przyczyną poniedziałkowej awarii systemu informatycznego lotniska był atak hakerski. (...) zaangażowane są wszystkie odpowiednie instytucje. (...) służby intensywnie pracują nad usunięciem skutków ataku. Jesteśmy w kontakcie ze wszystkimi liniami lotniczymi i wspólnie szukamy alternatywnych rozwiązań. Prosimy pasażerów o cierpliwość - przekazała zastępca dyrektora lotniska Pero Bilas, cytowany przez dziennik "Jutarnji list".
Pierwsze problemy techniczne na lotnisku w Splicie pojawiły się w poniedziałek około godziny 20:00. Uniemożliwione było przyjmowanie i wysyłanie samolotów oraz pasażerów. Pracownicy lotniska przeszli na ręczny tryb pracy i sytuacja zaczęła wracać do normy około godz. 22.30.
Większości czekających na wylot pasażerów udało się już odlecieć. Jedynie niewielka część lotów została odwołana - powiedział we wtorek prezes zarządu lotniska Luksza Novak.
Część samolotów, która nie mogła wylądować w Splicie, przekierowano do odległego o około 150 km Zadaru. Tam również - jak podał portal tvn24.pl - utknęli m.in. polscy turyści.
Lot Ryanair, który miał się odbyć w poniedziałek o 22.45 do Krakowa w dn. 22.07.2024, najpierw został opóźniony, a później przełożony na kolejny dzień, na godzinę 10.30. Pomimo zapewnienia przewoźnika, że organizuje przejazd i pobyt w hotelu, pozostawiono nas bez żadnej pomocy. Koczujemy na lotnisku, śpimy na podłodze. Jedynie, co otrzymaliśmy, to wodę i kanapki oraz maila od linii o przysługujących nam prawach - brzmiała wiadomość od internauty, którą przesłał w nocy do dziennikarzy tvn24.pl. Z informacji na stronie internetowej lotniska w Zadarze wynika jednak, że przywrócono tam już rozkładowe starty i lądowania samolotów.
W Splicie z kolei we wtorek kontynuowano ręczny tryb pracy lotniska. Średnie opóźnienia lotów wynoszą jedynie około 15 minut - podały lokalne media.
Władze portu potwierdzają, że hakerzy skontaktowali się z lotniskiem z żądaniem okupu za odblokowanie systemu informatycznego.
Stanowisku rządu Chorwacji i samego lotniska jest takie, że z hakerami nie prowadzi się negocjacji, i dlatego staramy się znaleźć inne sposoby na jak najszybsze uruchomienie systemu - zaznaczył. Za atak odpowiada grupa Akira - dodał.