Władze Turcji przekazały stronie niemieckiej listę osób i firm, które zdaniem Ankary wspierają z Niemiec terroryzm skierowany przeciwko tureckiemu państwu, gdyż utrzymują kontakty z przebywającym na emigracji w USA muzułmańskim kaznodzieją Fethullahem Gulenem.
Władze Turcji oskarżają Gulena o zorganizowanie ubiegłorocznej próby zamachu stanu.
O liście zawierającej 68 nazwisk osób i nazw firm przekazanych Federalnemu Urzędowi Kryminalnemu (BKA) poinformował tygodnik "Die Zeit’. Wśród firm rzekomo wspierających terroryzm są niemieckie koncerny Daimler i BASF, ale także bar szybkiej obsługi w Nadrenii Północnej-Westfalii i punkt sprzedaży kebabu w tym samym kraju związkowym.
Jak pisze "Die Zeit", przedstawiciele niemieckiego rządu oceniają listę jako "absurdalną" i "śmieszną". BKA poprosił stronę turecką o uzupełnienie informacji, nie otrzymał jednak do tej pory żadnej odpowiedzi.
Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan w wywiadzie dla "Die Zeit" na początku lipca powiedział, że przekazano Niemcom 4,5 tys. dokumentów z informacjami o zwolennikach Gulena. Niemcy muszą wydać Turcji tych terrorystów. Dopóki tego nie zrobią, Turcja będzie traktowała Niemcy jak kraj chroniący terrorystów - oświadczył.
"Die Zeit" zwraca uwagę, że firmy znajdujące się na "czarnej liście" obawiają się restrykcji ze strony władz tureckich.
(az)