Turcja chce przystąpić do BRICS, czyli gospodarczego sojuszu państw rozwijających się pod przewodnictwem Rosji. Zamiary Ankary skomentował rzecznik Komisji Europejskiej Peter Stano, który co prawda nie widzi żadnych przeciwwskazań, ale twierdzi, że Turcja jako państwo-kandydat do UE podlega pewnym ograniczeniom.

REKLAMA

BRICS to porozumienie polityczno-gospodarcze zawarte pierwotnie w 2009 roku przez Brazylię, Indie, Rosję i Chiny i rozszerzone w tym roku o Etiopię, Iran, Egipt i Zjednoczone Emiraty Arabskie. Kilka miesięcy temu oficjalny wniosek o przystąpienie do grupy złożyła także Turcja, która - jak donosiły tamtejsze media - chce nawiązać relacje z nowymi partnerami i jest już zmęczona przedłużającym się procesem akcesyjnym z Unią Europejską.

Chęć przystąpienia Ankary do BRICS skomentował we wtorek podczas briefingu rzecznik Komisji Europejskiej, który podkreślił, że Turcja - tak jak każde inne państwo - ma prawo decydować o tym, co jest dla niej najlepsze. Peter Stano przypomniał jednak, że jeśli chodzi o relacje z Unią Europejską, to Turcja wciąż pozostaje państwem kandydującym, co oznacza dla niej "pewne ograniczenia".

Na pytanie dziennikarzy o to, czy "ograniczenia" związane z kandydaturą Turcji do UE nie wykluczają członkostwa tego kraju w BRICS, rzecznik KE powiedział, że UE oczekuje od wszystkich państw kandydujących, nie tylko od Turcji, aby bezsprzecznie wspierały wartości unijne i przestrzegały obowiązków wynikających z odpowiednich porozumień handlowych oraz zgodnych ze wspólną unijną polityką bezpieczeństwa.

Są to znaczące sygnały (dotyczące) wspólnych wartości i interesów oraz strategicznej orientacji państw-kandydatów. W momencie wejścia do UE kraje kandydujące muszą dostosować wszystko, w tym również umowy handlowe, do standardów i zasad Unii - oświadczył Stano.

Jak podkreślił, UE z Turcją łączą obecnie m.in. unia celna oraz bardzo dobre regulacje handlowe, które są korzystne dla Ankary. Należy dodać jedną bardzo ważną rzecz: BRICS i UE to zupełnie różne organizacje zarówno pod względem celów i struktury, jak też zasad organizacyjnych - podkreślił rzecznik.

Negocjacje UE i Turcji zostały zamrożone

Od 1963 roku Turcja ma status członka stowarzyszonego Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej, a w 1987 roku złożyła wniosek o członkostwo. W 1999 roku została oficjalnie uznana za kandydata do UE, ale negocjacje rozpoczęły się dopiero w 2005 roku.

Dotychczas postępy w rozmowach były powolne: otwarto 16 spośród 35 rozdziałów negocjacyjnych, a tylko w jednym przypadku je zakończono. Po nieudanym zamachu stanu w Turcji w lipcu 2016 roku i represjach wprowadzonych przez rząd w Ankarze negocjacje zostały zamrożone. Nie został odtąd otwarty żaden nowy rozdział negocjacyjny.

W grudniu 2016 roku Komisja Europejska zaproponowała uaktualnienie obowiązującej umowy celnej z Turcją i poszerzenie relacji handlowych. Unia Europejska jest zdecydowanie największym rynkiem eksportowym Turcji, podczas gdy Turcja to piąty co do wielkości partner handlowy UE - zarówno jeśli chodzi o import, jak i eksport.

Pod koniec sierpnia wniosek o akcesję do bloku BRICS złożył Azerbejdżan. Przystąpienie do grupy mają też rozważać Arabia Saudyjska, do której wystosowano zaproszenie, oraz Malezja i Tajlandia. Dalsze rozszerzenie BRICS może być omówione podczas szczytu grupy, planowanego 22-24 października w Rosji.