Prom z 21 osobami na pokładzie został porwany w północno-zachodniej Turcji. Napastnik twierdzi, że ma bombę. Nie wiadomo jeszcze, kto stoi za atakiem.
Na pokładzie promu Kartepe znajduje się 17 pasażerów oraz czterech członków załogi - poinformował gubernator prowincji Kocaeli. Jednostka kursuje na trasie między miastem Izmir nad Morzem Egejskim a miastem Golcuk nad Morzem Marmara.
Podawane są sprzeczne informacje na temat liczby napastników. Sam porywacz twierdzi, że na pokładzie jest z nim czterech wspólników, jednak z informacji uzyskanych od załogi wynika, że działa w pojedynkę - poinformował burmistrz Izmiru.
Nie wiadomo jeszcze, kto stoi za porwaniem, ale według tureckiej stacji informacyjnej NTV napastnik twierdził, że należy do separatystycznego ugrupowania zbrojnego, Partii Pracujących Kurdystanu (PKK).