Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej oddalił skargi sześciu krajów, w tym Polski, na unijne przepisy tzw. pakietu mobilności, które dotyczą kierowców ciężarówek. Unijny sąd stwierdził jednak nieważność obowiązku powrotu pojazdów do bazy przedsiębiorstwa transportowego co osiem tygodni.

REKLAMA

Unia Europejska przyjęła pakiet mobilności w 2020 r. Jego celem jest poprawa warunków pracy kierowców, a pomóc w tym mają nowe obowiązki nałożone na firmy posiadające flotę ciężarówek i zajmujące się transportem towarów w Europie.

Litwa, Bułgaria, Rumunia, Cypr, Węgry, Malta i Polska wniosły do TSUE skargę na te przepisy, domagając się ich unieważnienia. Państwa Europy Środkowo-Wschodniej mają wiele firm działających na tym rynku i zdominowały przewóz towarów ciężarówkami na terenie UE. Rządy tych krajów argumentowały, że pakiet mobilności nie przyczyni się do poprawy warunków pracy kierowców, a raczej wypchnie ich firmy z rynków Europy Zachodniej, bo są bardziej konkurencyjne.

TSUE uznał jednak, że przepisy są zgodne z prawem UE. Jedynym wyjątkiem są zapisy, które zobowiązują kierowców do powrotu z pojazdem do kraju, w którym zarejestrowane jest przedsiębiorstwo, co osiem tygodni.

Zdaniem Trybunału "Parlament i Rada (państwa członkowskie UE - PAP) nie wykazały bowiem, że w chwili przyjęcia tego środka dysponowały wystarczającymi informacjami pozwalającymi im ocenić proporcjonalność (tego zapisu - PAP)".

Argumenty obu stron

Jak przypomina korespondentka RMF FM w Brukseli Katarzyna Szymańska-Borginon, kraje skarżące argumentowały, że konieczność powrotów do baz jest nie tylko dyskryminująca dla oddalonych od centrum Europy państw, ale degraduje także środowisko w związku ze zwiększoną emisją CO2 w całej Unii.

Ich zdaniem, pakiet mobilności szkodzi unijnym przewoźnikom drogowym - głównie małym i średnim przedsiębiorstwom. Wspomniane siedem państw oceniło , że rozwiązania zostały przygotowane w zupełnie innej rzeczywistości społeczno-ekonomicznej - tej sprzed pandemii Covid-19. We wspólnym oświadczeniu opublikowanym w październiku 2020 r., w momencie złożenia skarg, Litwa, Bułgaria, Rumunia, Cypr, Węgry, Malta i Polska podkreśliły, że nowe przepisy prowadzą do "wypaczenia jednolitego rynku UE poprzez wprowadzenie sztucznych barier administracyjnych w funkcjonowaniu przedsiębiorstw transportu drogowego". Rozwiązania pakietu określili jako "protekcjonistyczne" i prowadzące do wzrostu cen usług transportowych, a co za tym idzie, cen towarów w UE.

TSUE, oddalając skargę, wskazał, że w kwestii pakietu mobilności jest innego zdania. Trybunał zdecydował się utrzymać np. zakaz spędzania przez kierowców regularnego tygodniowego odpoczynku w pojeździe, co de facto oznacza konieczność odpoczywania w hotelach. Polska uważa to za obciążenie finansowe przewoźników.

Podtrzymano także obowiązek instalowania drogich, inteligentnych tachografów drugiej generacji.

TSUE uznał, że celem przepisów jest zapewnienie nowej równowagi między współistniejącymi interesami, w szczególności między interesem kierowców (korzystanie z lepszych warunków socjalnych pracy) oraz interesem pracodawców (prowadzenie działalności transportowej na sprawiedliwych warunkach handlowych). Zdaniem TSUE sektor transportu drogowego "powinien zatem stać się bardziej bezpieczny, efektywny i społecznie odpowiedzialny".