Trzęsienie ziemi, które nawiedziło w czwartek południową Kalifornię, miało magnitudę 6,4 i było najsilniejsze od 20 lat - informują w piątek lokalne służby. W miasteczku Ridgecrest, gdzie znajdowało się epicentrum, wybuchły potężne pożary. Sejsmolodzy nie wykluczają możliwości wstrząsów wtórnych.

REKLAMA

Wstrząsy były odczuwalne m.in. w oddalonym od epicentrum trzęsienia o ponad 300 km Los Angeles oraz Las Vegas - poinformowały amerykańskie służby sejsmologiczne USGS. Epicentrum trzęsienia znajdowało się w pobliżu 28-tysięcznego Ridgecrest. Tak zwane hipocentrum było na głębokości czterech kilometrów.

Część domów w Ridgecrest jest pozbawiona prądu, nie działają uszkodzone wodociągi, wiele budynków, a także dróg zostało zniszczonych. Z lokalnego szpitala ewakuowano 15 pacjentów.

Po trzęsieniu, do jakiego doszło o godz. 10:33 czasu miejscowego (godz. 19:33 w Polsce), nastąpiła seria pięćdziesięciu słabszych wstrząsów wtórnych - podała stacja telewizyjna CNN.

California rocked by 6.4 magnitude earthquake https://t.co/wFNZbAdhc9 via @ReutersTV pic.twitter.com/souBKx7du0

Reuters5 lipca 2019

Ekspertka w dziedzinie trzęsień z Kalifornijskiego Instytutu Technologii Sejsmicznej, Lucy Jones, oceniła, że nie można wykluczyć pojawienia się wstrząsów wtórnych, nawet o magnitudzie 5.

Even if your insurance covers the peril, it may not be enough. https://t.co/7FPQ61HRiY

USATODAY5 lipca 2019

"You could hear a rumble and the ground started shaking and you thought, 'Oh, it's just a little earthquake,' and then it hit hard and then everything really started shaking and I thought, 'Well, this might be it.'" Carolyn Storruste describes the moment the California quake hit. pic.twitter.com/zxyudWeS1n

CNN4 lipca 2019

Niebezpieczna Kalifornia

Kalifornia znajduje się na obszarze dużej aktywności sejsmicznej.

W 1906 roku potężne trzęsienie objęło całe wybrzeże północnej Kalifornii z San Francisco włącznie. Wstrząsy miały magnitudę od 7,8 st. do 8,3 st. Trwało 65 sekund.

Zginęło 3000 osób, z czego 1000 w samym San Francisco. Od 225 tys. do 300 tys. mieszkańców miasta straciło dach nad głową.