O Złotą Palmę w Cannes walczy 20 filmów, a ich różnorodność jest ogromna. Są tu zarówno obrazy ukazujące ból i cierpienie oraz takie, z których wprost wieje optymizmem. Laureata Złotej Palmy poznamy 28 maja.
Chiński reżyser pokazał w Cannes - wbrew władzom swojego kraju - "Letni pałac”, film pełen seksu i dramatycznych wspomnień z Placu Tian'anmen. Wiele zaryzykował, by świat zobaczył jego polityczny manifest.
Jest też opowieść o bratobójczej wojnie domowej w Irlandii. Reżyser Ken Loach widzi w tej historii odbicie współczesnej wojny domowej w Iraku. W konkursie będzie też film „AIDS” o pacjentach szpitala w Burkina Faso.
Na festiwalu pokazano również film „Paris je t'aime”. Jest tam i spragniony miłości wampir, i melancholijny klaun, i cierpiący z powodu nadwagi amerykański turysta. Ale co najważniejsze – jest bezgraniczna miłość do Paryża; miłość śmieszna, smutna, a czasem całkiem surrealistyczna. Uczucie to dopada człowieka w pięknych i brzydkich dzielnicach francuskiej stolicy.
To miasto miłości, ale także miasto wielokulturowe. Ten film to jakby w pewnym sensie miłosna pocztówka dla miasta - mówią ci, którzy już film widzieli i się nim zachwycili.
O Złotą Palmę walczy także najnowsze dzieło Pedro Almodovara p.t. „Volver”, z Penelope Cruz w roli głównej. Zdaniem wielu krytyków to istny klejnot w twórczości hiszpańskiego reżysera.
Cannes bardzo starało się także o światową premierę obrazu „Kod da Vinci”. Od dziś każdy może sam ocenić film Rona Howarda, gdyż produkcja wchodzi na ekrany kin. Swoją światową premierę miał 2 dni temu na festiwalu filmowym w Cannes.
W konkursie jest wiele ważnych filmów, poruszających, odważnych, ale nie zapominajmy, że na festiwal patrzy cały świat i rozumiem, że organizatorzy potrzebowali wielkiego hitu na otwarcie - tłumaczy wybór organizatorów jedna z francuskich dziennikarek.