​Były prezydent USA Donald Trump zapowiedział, że zorganizuje kolejny wiec w Butler w Pensylwanii. To miasto, w którym dwa tygodnie temu uzbrojony mężczyzna postrzelił go podczas wiecu wyborczego. FBI podało wczoraj, że to pocisk drasnął ucho Trumpa. Wcześniej wątpliwości przedstawiał w Kongresie sam szef Federalnego Biura Śledczego.

REKLAMA

Wrócę do Butler w Pensylwanii na wielki i wspaniały wiec - napisał Trump na swej platformie Truth Social. Nie podał jednak daty tego wydarzenia, napisał jedynie, aby "czekać na szczegóły".

Wrócę (...) czcząc duszę naszego ukochanego bohatera, strażaka Coreya i tych odważnych patriotów, którzy zostali ranni dwa tygodnie temu. Co to będzie za dzień! Walcz, walcz, walcz! Czekajcie na szczegóły - brzmi wpis byłego prezydenta.

Nieudany zamach na Trumpa

Dwa tygodnie temu podczas wiecu w Butler Donald Trump został postrzelony w ucho z odległości 135 metrów. Chroniąca byłego prezydenta Secret Service zastrzeliła sprawcę ataku, 20-letniego Thomasa Matthew Crooksa.

Jedna osoba zginęła (50-letni strażak, Corey Comperatore - przyp. RMF FM) a dwie zostały ranne.

Według dziennika "New York Times" Secret Service zasugerowała sztabowi wyborczemu Trumpa, by nie organizował już wieców na otwartej przestrzeni. Nie wiadomo, gdzie w Butler odbędzie się zapowiedziane przez byłego prezydenta spotkanie z jego zwolennikami.

Po zamachu 78-letni polityk występował już tylko w dużych halach.

FBI: To kula zraniła byłego prezydenta

Federalne Biuro Śledcze potwierdziło ostatecznie, że podczas wiecu wyborczego w Pensylwanii Donald Trump został raniony kulą. To, co trafiło byłego prezydenta Trumpa w ucho, to był pocisk, cały lub rozdrobniony na mniejsze kawałki, wystrzelony z karabinu - głosi opublikowane w piątek oświadczenie FBI.

FBI prowadzi dochodzenie w sprawie nieudanego zamachu.

Zostałem postrzelony kulą, która przebiła górną część prawego ucha. Od razu wiedziałem, że coś jest nie tak, usłyszałem świst, strzały i od razu poczułem, jak kula przebija skórę. Było dużo krwawienia i wtedy zrozumiałem, co się dzieje - napisał Trump kilka godzin po zdarzeniu, w poście na swojej platformie Truth Social. Trump oświadczył też, że "przyjął kulę za demokrację".

Jednak, w czwartek dyrektor FBI Christopher Wray powiedział podczas wysłuchania w Kongresie, że według jego wiedzy nie jest jasne, czy Trump został postrzelony, czy to odłamek telepromptera "drasnął ucho" byłego prezydenta.

Nie, to była niestety kula, która trafiła mnie w ucho - żadne szkło czy odłamki - zareagował na sugestię szefa FBI Donald Trump na platformie Truth Social.

Ronny Jackson, który był osobistym lekarzem Trumpa w Białym Domu, oświadczył, że "absolutnie nie ma żadnego dowodu na to, że może chodzić o coś innego niż pocisk". Teraz, wersja pierwotna, została potwierdzona.