​Prezydent USA Donald Trump napisał w środę na Twitterze, że wejście sił USA na Bliski Wschód było "najgorszym błędem w historii kraju". Bronił też swojej decyzji dotyczącej wycofania amerykańskich żołnierzy z północno-wschodniej Syrii.

REKLAMA

"WEJŚCIE NA BLISKI WSCHÓD JEST NAJGORSZĄ DECYZJĄ PODJĘTĄ W HISTORII NASZEGO KRAJU!" - głosi tweet Trumpa.

The United States has spent EIGHT TRILLION DOLLARS fighting and policing in the Middle East. Thousands of our Great Soldiers have died or been badly wounded. Millions of people have died on the other side. GOING INTO THE MIDDLE EAST IS THE WORST DECISION EVER MADE.....

realDonaldTrumpOctober 9, 2019

....IN THE HISTORY OF OUR COUNTRY! We went to war under a false & now disproven premise, WEAPONS OF MASS DESTRUCTION. There were NONE! Now we are slowly & carefully bringing our great soldiers & military home. Our focus is on the BIG PICTURE! THE USA IS GREATER THAN EVER BEFORE!

realDonaldTrumpOctober 9, 2019

Odnosząc się do krytycznych opinii dotyczących jego decyzji w sprawie wycofania amerykańskiego kontyngentu z północno-wschodniej Syrii, prezydent napisał, że dla Ameryki "kończą się głupie wojny bez końca", a on "powoli i ostrożnie" sprowadza do USA "naszych wspaniałych żołnierzy i wojskowych".

Również w środę prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan poinformował na Twitterze, że siły tureckie rozpoczęły planowaną operację wojskową przeciwko kurdyjskim milicjom Ludowe Jednostki Samoobrony (YPG) w północno-wschodniej Syrii.

Nakaz wycofania sił USA z Syrii skrytykowali nawet niektórzy Republikanie, a bliski sojusznik prezydenta, senator Lindsey Graham, powiedział w wywiadzie dla telewizji Fox News, że jest to "największy błąd", jaki Trump popełnił, odkąd objął urząd.

Prezydenta skrytykowano między innymi za porzucenie bojowników YPG, którzy byli najważniejszym sojusznikiem USA w walce z Państwem Islamskim (IS). To właśnie kurdyjskie milicje są przede wszystkim celem ofensywy Erdogana.

We wtorek Trump w zapewnił, że USA nie porzuciły Kurdów. "Jesteśmy w trakcie wycofywania się z Syrii, ale w żaden sposób NIE PORZUCILIŚMY Kurdów, którzy są wyjątkowymi ludźmi i wspaniałymi bojownikami. Pomagamy Kurdom finansowo, dostarczając im broń" - napisał prezydent na Twitterze.

Przedstawiciel kurdyjskich władz w północnej Syrii powiedział we wtorek, że jeśli siły USA wycofają się z obszarów przy granicy z Turcją, możliwe będą rozmowy z Damaszkiem i Rosją, żeby "wypełnić próżnię" po nich lub zablokować turecki atak.

Turcja już w sobotę zapowiedziała podjęcie ofensywy w północnej Syrii i zaczęła gromadzić wojska i broń przy swej granicy z tym krajem. W poniedziałek Biały Dom ogłosił, że amerykańskie pododdziały w Syrii wycofają się z obszaru przy granicy z Turcją, ponieważ Ankara wkrótce przeprowadzi tam swoją planowaną operację, a wojska USA nie będą w niej brać udziału.

Największym niebezpieczeństwem związanym z ofensywą turecką jest powrót dżihadystycznej organizacji Państwo Islamskie.