Prezydent USA Donald Trump po raz pierwszy odniósł się do wymierzonych w jego kraj cyberataków. Napisał w sobotę na Twitterze, że ataki są wyolbrzymiane przez media i zasugerował, że stać za nimi mogą Chiny. Wcześniej sekretarz stanu USA Mike Pompeo publicznie oskarżył o ataki Rosję.
W kłamliwych mediach cyberatak jest znacznie większy niż w rzeczywistości. Zostałem o tym wszystkim dokładnie poinformowany i wszystko jest pod kontrolą. Rosja, Rosja, Rosja krzyczą żałosne media gdy cokolwiek się dzieje, ponieważ są one, głównie z przyczyn finansowych, sparaliżowane możliwością dyskusji o tym, że stać za tym mogą Chiny (a mogą!) - napisał na Twitterze Trump.
The Cyber Hack is far greater in the Fake News Media than in actuality. I have been fully briefed and everything is well under control. Russia, Russia, Russia is the priority chant when anything happens because Lamestream is, for mostly financial reasons, petrified of....
realDonaldTrumpDecember 19, 2020
Rząd USA poinformował w środę o poważnych i wciąż trwających atakach hakerskich na jego sieci komputerowe oraz toczącym się w tej sprawie śledztwie. Według agencji Reutera celem ataków były m.in. ministerstwa finansów i handlu, "New York Times" podał, że ucierpiał również Pentagon, według "Washington Post" także Departament Stanu, a "Politico" twierdzi, że ataki dotknęły również sieci ministerstwa energii i podległej mu Narodowej Administracji Bezpieczeństwa Jądrowego (NISA).
W piątek wieczorem Pompeo w wywiadzie telewizyjnym oskarżył Rosję o ataki na instytucje rządowe USA. Myślę, że jest tak, iż teraz możemy dość wyraźnie powiedzieć, że to Rosjanie zaangażowali się w te działania - oznajmił szef amerykańskiej dyplomacji.
Jak podaje "New York Times", służby wywiadowcze USA poinformowały Kongres, że ich zdaniem, atak został przeprowadzony przez rosyjski wywiad cywilny SWR. Ambasador Rosji w Waszyngtonie Anatolij Antonow jeszcze w środę określał doniesienia medialne obwiniające Kreml, jako "bezpodstawne".