Dwoje dzieci zginęło, a czworo odniosło ciężkie obrażenia, kiedy samochód staranował je na ulicy na Florydzie. Kierowca auta odjechał z miejsca tragedii - poinformowała tamtejsza policja.
Do tragedii doszło przed apartamentowcem w rezydencjalnej miejscowości Wilton Manors, położonej w pobliżu Fort Lauderdale, w południowej części Florydy.
Według świadków, samochód wjechał na chodnik po wyminięciu autobusu i staranował znajdującą się na chodniku grupę dzieci, po czym nie zatrzymując się, szybko odjechał.
Biuro szeryfa hrabstwa Broward rozpoczęło dochodzenie mające na celu wyjaśnienie okoliczności zdarzenia i "namierzenie" kierowcy, któremu grozi długoletnie więzienie.
Poinformowano, że ranne dzieci, które przewieziono do szpitala, są w ciężkim stanie.