Nasza wizyta w Toruniu, skąd dziś prowadzimy Fakty RMF, stała się pretekstem do rozważań na temat tolerancji. To właśnie tam - w mieście Kopernika - znajduje się jeden z najbardziej wymownych symboli tolerancji osiągniętej przez wyznawców różnych odłamów chrześcijaństwa: cmentarz świętego Jerzego.
Na najstarszej w Toruniu nekropolii leżą obok siebie luteranie, katolicy, żydzi, wyznawcy prawosławia. Cmentarz podzielili między siebie.
O tolerancji także Maja Dutkiewicz i Michał Kowalewski rozmawiali z prof. Januszem Małłkiem, prof. Krzysztofem Mikulskim oraz księżmi - Mikołajem Hajduczenia i Jerzym Molinim. Posłuchaj:
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Wywołany problem tolerancji spotkał się z dużym odzewem ze strony naszych słuchaczy. Oto kilka maili od nich:
Przed chwilą słuchałem wywiadu z księdzem, który ma rodzinę i zapytaliście jak to wygląda w Polsce. Z mojego doświadczenia mogę powiedzieć że Polacy są tolerancyjni tylko wtedy, gdy dana sytuacja jest daleko od nich samych. Stosunek do innych zmienia się, gdy zaistniała sytuacja dotyczy ich osobiście. Wystarczy zobaczyć jak odnoszą się do Świadków Jehowy, jak odnoszą się do ludzi innego koloru skóry. Można powiedzieć że sytuacja ciągle zmienia się na lepsze, ale daleko nam do tolerancji w pełnym tego słowa znaczeniu.
Kilka słów o tolerancji w Polsce, a raczej jej braku. Mój mąż jest czarnoskóry, stąd o tolerancji mogę powiedzieć duuużo... W Polsce nie ma dla nas miejsca, gdzie moglibyśmy iść ulicą bez ciągłych spojrzeń i głupich docinków (cyt.: "OOO! Murzyn!!", "Patrz Makumba ", "Oj, ciemno idzie). Na porządku dziennym jest ucinanie rozmów, jak tylko pojawiamy się w pobliżu rozmawiających, pokazywanie dzieciom "Murzyna", wszystko to odbywa sieęna naszych oczach i wydaje mi się, że ludzie uważają, że mamy problemy ze wzrokiem i słuchem...
A prawda jest taka, że z tolerancją w Polsce jest bardzo źle, żeby nie powiedzieć, ze TRAGICZNIE. Co gorsza nasila się nietolerancja na tle religijnym, a kto się uczył w szkole trochę historii wie do czego to może doprowadzić....
Otóż tolerujemy w Polsce wolne związki (byle heteroseksualne), tolerujemy inne rasy (byle nie wchodzili nam w drogę), tolerujemy złodziejstwo, bandytyzm, chamstwo i chuligaństwo, obśmiewanie, wytykanie palcami, plucie na ulicy, przeklinanie i jeszcze parę innych rzeczy, ale tylko pod warunkiem, że sprawa dotyczy katolika. Mniej przychylni jesteśmy dla "innowierców"... Boże broń, żeby wychylił się ateista... Dzieci "innowierców" w szkołach nie są tak wytykane palcami jak mali ateiści... Ania
W Polsce ciężko o jakiekolwiek zrozumienie w społeczeństwie. Jeżeli nie ubierasz się jak inni, nie myślisz jak inni - jesteś wytykany palcami, a czasem nawet dochodzi do przemocy.