Były premier został konsultantem amerykańskiego banku JP Morgan. Instytucja ta ma płacić Blairowi około miliona funtów rocznie w zamian za konsultacje. To, co jednak wzbudza na Wyspach największe kontrowersje to fakt, że JP Morgan prowadzi operacje finansowe w Iraku.
Zdaniem rodzin brytyjskich żołnierzy, którzy polegli w tym kraju, to tak, jakby premier przyjął pieniądze zbrukane krwią. Prasa na Wyspach z zainteresowaniem przygląda się sytuacji materialnej byłego premiera. Tony Blair otrzymuje emeryturę w wysokości 64 tysięcy funtów. Za każdy wykład może żądać setki tysięcy, a pamiętniki, które napisze, przyniosą mu astronomiczny zysk rzędu 5 milionów funtów. Blair nie jest więc osobą źle sytuowaną.
Urząd stojący na straży etyki parlamentarnej ostrzegł byłego premiera, by nie uprawiał w Westminsterze lobbingu na rzecz swego amerykańskiego pracodawcy. Według rzecznika opozycji, współpraca Tony’ego Blaira z bankiem JP Morgan jest policzkiem wymierzonym brytyjskiej armii, którą za jego rządów posłano do Iraku bez odpowiedniego uzbrojenia i zaplecza.