W 2005 r. ONZ wprowadziła do kalendarza swych działań Międzynarodowy Dzień Wiedzy o Minach i Działaniach Zapobiegających Minom. Wyznaczono go 4 kwietnia. Dziś rozmowa o tej okrutnej broni ma szczególny wymiar. Na świecie pojawił się bowiem kolejny kraj, którego obywatele cierpią z powodu min.
Są szacunki z 2019 roku, że na świecie znajduje się ponad sto milionów min przeciwpiechotnych, które mogą w każdej chwili wybuchnąć, znajdują się obecnie w różnych częściach świata. To potencjalnie 100 milionów niespodziewanych dramatycznych śmierci.
Mówi się, że mina to jest żołnierz doskonały. Odporny na chłód, bezsenność, głód, ukryty w ziemi może wybuchać nawet po kilkudziesięciu latach. Nie honoruje żadnym porozumień pokojowych. 90 proc. współczesnych ofiar tej broni - zabitych, rannych i trwale okaleczonych - to cywile.
Od 1 marca 1999 r. obowiązuje Traktat z Ottawy, zakazujący stosowania, przechowywania, produkcji i sprzedaży min przeciwpiechotnych. Konwencja o zakazie stosowania min podpisało ponad 160 państw, a stosowanie min lądowych stało się niedopuszczalne.
W tym czasie ponad 55 milionów min zostało zniszczonych, ponad 30 krajów na całym świecie uznano za wolne od min, a liczba ofiar drastycznie spadła. Jednak ponad 50 krajów pozostaje skażonych tą straszliwą bronią. W ostatnich latach najwięcej ofiar było w Afganistanie i Syrii, w Europie do tej pory najbardziej zaminowane były tereny Bośni i Hercegowiny. Teraz dołączyła do nich także Ukraina, która już od wojny o Krym i Donbas w 2014 roku zmaga się w tym problem.
Sekretarz Generalny ONZ w swoim oświadczeniu z okazji dzisiejszego dnia napisał:
W Ukrainie usuwanie pozostałości po jednym miesiącu wojny - w postaci niewybuchów, min lądowych i amunicji kasetowej - zajmie dziesięciolecia, stanowiąc zagrożenie życia długo po ucichnięciu walk. Już dziś ograniczają one dostarczanie pomocy humanitarnej w nagłych wypadkach i uniemożliwiają ludziom ucieczkę w bezpieczne miejsce.
Przed tym zagrożeniem ostrzegał też prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, mówiąc o wycofywaniu się sił rosyjskich z okolic Kijowa.
Oni wszystko minują. Minują domy, minują sprzęty, nawet ciała ludzi, którzy zostali zabici. Jest zastawionych dużo pułapek i wiele innych niebezpieczeństw. Poruszamy się do przodu, poruszamy się ostrożnie, a każdy, kto powraca na te wyzwolone terytoria też musi być bardzo ostrożny - ostrzegał prezydent.
Ukraińscy mówią nie tylko o zaminowanych drogach czy sprzęcie bojowym. Mówią o zaminowanych ciałach, zapasach jedzenia, wody...a nawet o zaminowanych zabawkach. To pułapki zastawione na najbardziej niewinne istoty na świecie czyli dzieci.